Niemcy: Nie będzie dalszych sankcji wobec Rosji
Na razie nie trzeba podejmować decyzji o nakładaniu na Rosję dalszych sankcji w związku z sytuacją na Ukrainie - ocenił szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier w rozmowie z dziennikiem "Frankfurter Allgemeine Zeitung", której fragment opublikowano w czwartek.
Niemiecki polityk wyraził nadzieję, że "znajdujemy się obecnie w sytuacji, w której możemy uniknąć decyzji o sięgnięciu po wcześniej przygotowane środki". Pełny zapis rozmowy ukaże się w piątkowym wydaniu "FAZ".
Steinmeier oczekuje od Moskwy, że ta "użyje swoich wpływów wobec różnych grup separatystycznych (na wschodniej Ukrainie - PAP) i we współpracy z rządem w Kijowie ukróci dalsze przenikanie bojowników i broni przez rosyjsko-ukraińską granicę".
Zdaniem szefa niemieckiej dyplomacji w obliczu ukraińskiego kryzysu Europa wykazała się dużą stanowczością. - Wysłaliśmy jednoznaczne sygnały i jednocześnie uważaliśmy na to, by przy zwiększaniu nacisku politycznego nie popaść w automatyzm, który mógłby doprowadzić do wybuchu wojny gospodarczej - powiedział.
Zapytany o to, czy UE powinna się kierować opiniami, że do prezydenta Rosji Władimira Putina przemawiają tylko zdecydowane działania, Steinmeier podkreślił, że "siła i słabość nie są zbyt przekonującymi kryteriami w polityce zagranicznej".
- Chodzi o mądrość i wolę, by nie doprowadzać konfliktu do etapu, w którym jest nie do opanowania - ocenił. Dodał, że trzeba wypracować równowagę "między zwiększaniem politycznego nacisku a instrumentami służącymi deeskalacji konfliktu".
W wywiadzie dla "FAZ" niemiecki minister poruszył też wątek niedawnych wyborów do Parlamentu Europejskiego, w których silną pozycję zdobyły ugrupowania skrajne i eurosceptyczne. Zaproponował wprowadzenie do europejskiej ordynacji wyborczej tzw. klauzuli zaporowej - wyznaczonego minimalnego poziomu liczby głosów, którepartia startująca w wyborach musi zdobyć w skali kraju, aby była brana pod uwagę przy rozdziale mandatów.
- Zadaję sobie pytanie, czy już zawsze rozważanie takiej zapory w europarlamencie będzie niedopuszczalne - powiedział Steinmeier.
Partie, które startują w wyborach dla żartu, nie mają wkładu w demokrację i są tak monotematyczne, że jest wątpliwe, aby reprezentowały krajobraz polityczny danego kraju - ocenił. Według wstępnych wyników w wyborach europejskich w Niemczech skrajnie prawicowa NPD uzyskała 0,8 proc. głosów, co daje jej jeden mandat w PE.
Skomentuj artykuł