Nowego projektu budżetu UE na razie nie ma
Z 5-godzinnym opóźnieniem rozpoczął się szczyt UE poświęcony budżetowi na lata 2014-20. Szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy zwlekał z formalnym rozpoczęciem spotkania, by przygotować grunt pod porozumienie. Ale nowego projektu budżetu na razie nie ma.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Van Rompuy podczas popołudniowych rozmów z szeregiem przywódców zaproponował nowe cięcia w projekcie budżetu UE na kwotę 15 mld euro w zobowiązaniach i 30 mld w płatnościach. Było to jednak za mało dla Londynu, dlatego rozmowy się przeciągały.
Przed szczytem Van Rompuy spotkał się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem, prezydentem Francji Francoisem Hollande'em oraz dwukrotnie z premierem Donaldem Tuskiem. Polski sze frządu spotkał się ponadto z Hollande'em i Merkel.
Zapowiadano, że Van Rompuy na początku szczytu przedstawi formalnie swoją nową propozycję budżetu, ale - jak powiedziały polskie źródła dyplomatyczne - tak się nie stanie. Powodem mają być zbyt duże różnice zdań między przywódcami.
- Na tym etapie nie mamy żadnej gwarancji, że będzie kompromis - powiedział tuż przed rozpoczęciem szczytu francuski minister ds. europejskich Bernard Cazeneuve. Dodał, że jeszcze "nie osiągnięto równowagi", ale wyraził nadzieję, że jak to na szczytach bywa, dojdzie do porozumienia "na ostatniej prostej".
Najpewniej rozmowy będą się przeciągać do późnych godzin w nocy z czwartku na piątek; w piątek mają być wznowione - wynika z programu szczytu.
Zaproponowana na listopadowym szczycie przez Van Rompuya propozycja budżetu zakładała cięcia w wys. 75 mld euro w stosunku do mniej więcej bilionowej wyjściowej propozycji Komisji Europejskiej. Przewidywała wydatki UE na poziomie ok. 972 mld euro (w tzw. zobowiązaniach) w ciągu siedmiu lat, ale Niemcy, Wielka Brytania, Holandia i Szwecja domagały się dalszych cięć w wys. 30 mld euro.
Skomentuj artykuł