Obama-Putin: różnice ws. Asada pozostają
Prezydenci USA i Rosji, Barack Obama i Władimir Putin, którzy odbyli w poniedziałek ponad półtoragodzinną rozmowę w siedzibie ONZ w Nowym Jorku, zgodzili się, by szukać politycznego rozwiązania dla Syrii, ale wciąż różnią się ws. przyszłości prezydenta tego kraju.
Tak wyniki pierwszego od ponad dwóch lat dłuższego i bezpośredniego spotkania Obamy i Putina relacjonował przedstawiciel administracji USA. Rozmowa, która odbyła się na marginesie trwającego w Nowym Jorku Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, trwała ponad 90 minut zamiast pierwotnie planowanych około 50. Według źródeł amerykańskich połowę tego czasu liderzy poświęcili konfliktowi na Ukrainie, a połowę - sytuacji w Syrii.
Po spotkaniu prezydent Putin powiedział dziennikarzom, że z Obamą rozmawiał o prowadzonych przez międzynarodową koalicję pod wodzą USA działaniach przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego (IS). Zapytany, że rosyjskie lotnictwo mogłoby się przyłączyć do nalotów, nie wykluczył tego.
- Myślimy o tym i nie wykluczamy niczego - powiedział cytowany przez agencję AP. Podkreślił, że działania Rosji będą w zgodzie z międzynarodowym prawem. Ogólnie ocenił rozmowę z Obamą jako "bardzo konstruktywną", a także szczerą i przydatną.
Prezydent Obama nie wypowiadał się po spotkaniu dla prasy. Ale pragnący zachować anonimowość przedstawiciel administracji przekazał, że obaj liderzy zgodzili się, że ministrowie obrony obu państw mają być dalej w kontakcie, by uniknąć potencjalnego konfliktu przy okazji operacji w Syrii.
Obaj zgodzili się też poszukiwać politycznego rozwiązania dla Syrii. Przedstawiciel USA zaznaczył jednak, że Obama i Putin wciąż różnią się w kwestii przyszłości prezydenta tego kraju, Baszara el-Asada.
Przedstawiciel administracji USA podkreślił, że Obama zapewnił Putina, że nie uważa, by udało się osiągnąć stabilność w Syrii z Asadem pozostającym u władzy. Z kolei Putin miał powiedzieć, że świat powinien poprzeć Asada, gdyż armia syryjska ma największe szanse na pokonanie bojowników IS.
Rozmowa dotyczyła także kryzysu na Ukrainie. Według źródeł amerykańskich Obama wyraził zaniepokojenie problemami z wdrażaniem porozumień mińskich o zawieszeniu broni, w tym także planami separatystów, by przeprowadzić wybory.
Putin powiedział dziennikarzom, że USA są zaangażowane w poszukiwaniu rozwiązania tego kryzysu oraz, że Waszyngton współpracuje z rządami Ukrainy oraz państw europejskich, by utrzymać dyplomatyczne kontakty z Rosją.
Różnice w poglądach obu liderów ws. rozwiązania dla Syrii silnie uwydatniły się podczas poniedziałkowych wystąpień Obamy i Putina na forum Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych.
Prezydent Putin opowiedział się za powołaniem szerokiej koalicji antyterrorystycznej do walki z dżihadystami w Syrii i Iraku i ocenił, że brak współpracy z obecnym rządem w Damaszku jest olbrzymim błędem. Jego zdaniem jedynie wojska prezydenta Baszara el-Asada i siły Kurdów zwalczają obecnie siły Państwa Islamskiego w Syrii.
Obama stwierdził, że Stany Zjednoczone są gotowe do współpracy z każdym krajem, w tym Rosją i Iranem, by rozwiązać konflikt w Syrii. Rosja i Iran to najważniejsi polityczno-wojskowi sojusznicy obecnego reżimu w Damaszku.
Jednak w przeciwieństwie do Putina Obama podkreślił, że rozwiązanie konfliktu nie może oznaczać poparcia dla Asada, przywrócenia status quo sprzed wojny domowej. Przypomniał, że to prezydent Syrii eskalował konflikt, reagując użyciem siły na pokojowe protesty Syryjczyków.
Obama i Putin ostatnią dłuższą rozmowę odbyli ponad dwa lata temu, ale krótko rozmawiali też w Pekinie na marginesie szczytu APEC w listopadzie 2014; a od tego czasu trzykrotnie rozmawiali telefonicznie. Stosunki amerykańsko-rosyjskie pozostają napięte z powodu rosyjskiej aneksji Krymu i zachodnich sankcji nałożonych na Moskwę za jej działania wobec Ukrainy.
Skomentuj artykuł