Petro Poroszenko prezydentem Ukrainy

Petro Poroszenko prezydentem Ukrainy
(fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO)
PAP / mh

Zwycięzca majowych wyborów prezydenckich Petro Poroszenko został zaprzysiężony w sobotę na prezydenta Ukrainy podczas ceremonii w parlamencie w Kijowie. Poroszenko został piątym szefem w historii niepodległości tego państwa.

W uroczystości uczestniczyli ukraińscy deputowani oraz ponad 50 przedstawicieli innych państw, w tym prezydent Polski Bronisław Komorowski.
Poroszenko przybył do siedziby Rady Najwyższej kilka minut po godzinie 10 (9 czasu polskiego). Gdy wchodził do gmachu, jeden z żołnierzy warty honorowej upuścił karabin. Wywołało to burzę komentarzy w internecie, gdzie przypominano, że podczas uroczystości zaprzysiężenia obalonego poprzednika Poroszenki, Wiktora Janukowycza, zamknęły się przed nim drzwi parlamentu.
Poroszenko złożył przysięgę, trzymając rękę na leżącej przed nim konstytucji oraz Ewangelii Peresopnyckiej, zabytku piśmiennictwa staroruskiego z XVI stulecia.
"Ja, Petro Poroszenko, wolą narodu wybrany na prezydenta Ukrainy, uroczyście przysięgam na wolność Ukrainy. Zobowiązuję się bronić jej niepodległości" - powiedział z trybuny parlamentarnej.
Następnie wygłosił przemówienie, które rozpoczął od cytatu z prac pisarza Iwana Franki. "My, Ukraińcy, jesteśmy +żywym ogniem w rodzinie europejskich narodów i czynnymi współpracownikami europejskiej działalności cywilizacyjnej+" - powiedział.
"Powrót Ukrainy do swego naturalnego, europejskiego stanu, było marzeniem wielu pokoleń. Dyktatura, która w ostatnich latach panowała na Ukrainie, chciała pozbawić nas tej perspektywy i naród przeciwko niej powstał. Zwycięska rewolucja godności zmieniła nie tylko władzę. Zmienił się cały kraj, zmienili się ludzie" - podkreślił, prosząc o upamiętnienie minutą ciszy wszystkich, którzy zginęli w walce o niepodległość Ukrainy.
Poroszenko oświadczył, że obejmuje stanowisko prezydenta, by bronić niepodległości i jedności Ukrainy. "Nie chcę wojny, nie pragnę zemsty, choć mam przed oczami ogromne ofiary, które złożył naród ukraiński" - powiedział.
"Rozpoczynam swoją pracę od propozycji pokoju. Nalegam na złożenie broni. Gwarantuję wolność tym, którzy nie mają na rękach krwi, i kontrolowany korytarz dla rosyjskich najemników, którzy chcą opuścić nasz kraj" - zaznaczył.
Poroszenko oświadczył, że opowiada się za pokojowym rozwiązaniem konfliktu na wschodzie państwa, ostrzegł jednak, że próby agresji na jego państwo spotkają się ze zdecydowaną odpowiedzią.
"Agresor na naszej granicy powinien przypomnieć sobie słowa Ewangelii: kto mieczem wojuje, od miecza ginie" - powiedział.
Oznajmił, że państwo ukraińskie nigdy nie pogodzi się z rosyjską aneksją Krymu. "Krym był, jest i będzie ukraiński. I wczoraj twardo oświadczyłem to rosyjskiemu kierownictwu podczas uroczystości w Normandii" - podkreślił.
Nowy prezydent oświadczył, że oddany jest idei republiki parlamentarno-prezydenckiej. "Europejska demokracja jest najlepszym systemem rządów" - powiedział. Zapewnił, że Ukraina jest i będzie unitarnym państwem. "Federalizacja nie ma podstaw na Ukrainie" - zaznaczył.
Opowiedział się również za przedterminowymi wyborami parlamentarnymi. "Obecny skład parlamentu nie odpowiada dziś nastrojom w społeczeństwie" - powiedział.
Nowy prezydent opowiedział się za jak najszybszym podpisaniem części handlowej umowy o stowarzyszeniu z Unią Europejską i wyraził nadzieję, że jego kraj stanie się częścią tej organizacji.
"Umowę stowarzyszeniową z UE należy podpisać jak najszybciej. Jest to pierwszy krok na drodze do pełnoprawnego członkostwa w UE" - oświadczył.
Język ukraiński pozostanie jedynym oficjalnym językiem na Ukrainie, jednak państwo zagwarantuje rozwój rosyjskiego i innych języków mniejszości narodowych - mówił.
"Życie według nowych zasad oznacza, że nie można nie szanować woli narodu. Wolne życie oznacza prawo do posługiwania się językiem ojczystym tak, jak mówi dziesiąty artykuł konstytucji. Wyznacza ona język ukraiński jako jedyny język państwowy i gwarantuje swobodny rozwój języka rosyjskiego i innych języków" - powiedział w parlamencie.
Poroszenko zapowiedział, że będzie dążyć do tego, by Ukraina podpisała nowe porozumienie o gwarancjach bezpieczeństwa międzynarodowego, które zastąpi Memorandum Budapeszteńskie.
"Wykorzystam całe swoje doświadczenie dyplomatyczne, by zapewnić podpisanie nowego międzynarodowego porozumienia, które zastąpi Memorandum Budapeszteńskie. To porozumienie powinno dać gwarancje pokoju i bezpieczeństwa, włączając w to wsparcie militarne w przypadku zagrożenia jedności terytorialnej kraju" - powiedział.
Po przemówieniu inauguracyjnym Poroszenko opuścił parlament i udał się na plac św. Zofii, gdzie uroczyście przejął dowództwo nad siłami zbrojnymi. Następnie udał się do Soboru Św. Zofii, gdzie na stanowisko prezydenta błogosławili go przywódcy działających na Ukrainie kościołów.
Samozwańczy premier Krymu: nie wrócimy do Ukrainy
Samozwańczy premier zaanektowanego przez Rosję Krymu Siergiej Aksjonow oświadczył w sobotę, że półwysep już nigdy nie powróci do Ukrainy. Skomentował w ten sposób wystąpienie inauguracyjne nowego prezydenta tego kraju Petra Poroszenki.
Po złożeniu przysięgi prezydenckiej, szef państwa zadeklarował w sobotę, że Ukraina nigdy nie pogodzi się z rosyjską aneksją Krymu. "Krym był, jest i będzie ukraiński. I wczoraj twardo oświadczyłem to rosyjskiemu kierownictwu podczas uroczystości w Normandii" - podkreślił Poroszenko.
Aksjonow odpowiedział, że przynależność Krymu do Rosji jest nieodwracalna. "Krym nigdy nie będzie już ukraiński. Jest to bez wątpienia zamknięty rozdział" - zaznaczył.
W połowie marca prorosyjskie władze należącego do Ukrainy Krymu zorganizowały tam tzw. referendum niepodległościowe, w którym za przyłączeniem się półwyspu do Rosji miało opowiedzieć się ponad 96 proc. jego uczestników. 
18 marca prezydent Rosji Władimir Putin podpisał traktat o wejściu Krymu w skład Federacji Rosyjskiej, czego nie uznała społeczność międzynarodowa.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Petro Poroszenko prezydentem Ukrainy
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.