Płonie platforma w Zatoce Meksykańskiej
W Zatoce Meksykańskiej doszło do eksplozji na kolejnej platformie wiertniczej, tym razem należącej do firmy Mariner Energy - poinformowały w czwartek źródła handlowe i lokalne media. Przy platformie wiertniczej pojawiła się plama ropy długości 1,5 km - poinformowała amerykańska straż przybrzeżna.
Wszystkich 13 pracowników platformy, która jest odległa o 130 km od wybrzeży Luizjany i leży na zachód od platformy wiertniczej BP, zostało wyłowionych z wody i przetransportowanych na inną platformę, skąd polecą na badania - powiedziała rzeczniczka amerykańskiej straży przybrzeżnej Katherine McNamara.
Jeden z wyłowionych pracowników jest ranny, ale nie ma ofiar śmiertelnych - podała CNN.
McNamara podkreśliła, że z helikopterów straży przybrzeżnej nie zauważono w wodzie żadnej ropy ani połyskliwej substancji. Platforma nadal płonie.
Jak powiedział telewizji CNBC rzecznik Mariner Energy Patrick Cassidy, platforma nie produkowała w momencie eksplozji. - Pracowali w tym czasie, ale nie wiem, co konkretnie robili. Nie było to wiercenie - zaznaczył.
- Na razie koncentrujemy się na poszukiwaniach i operacji ratunkowej. Dopiero potem zajmiemy się przyczynami" eksplozji - powiedział John Edwards ze służb pogranicznych.
Do wybuchu doszło ponad cztery miesiące po eksplozji, a następnie zatonięciu należącej do BP platformy Deepwater Horizon w Zatoce Meksykańskiej. Tamta katastrofa spowodowała śmierć 11 osób i największy wyciek ropy w historii Stanów Zjednoczonych.
Wybuch nastąpił około godz. 9.30 (16.30 czasu polskiego).
Skomentuj artykuł