Polacy upamiętnili rocznicę "Biegiem na Majdan"

(fot. PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH)
PAP / Jarosław Junko / ptsj

Po trzech dniach od wyruszenia z Warszawy w piątek do Kijowa dotarła sztafeta "Biegiem na Majdan". Jej 28 uczestników przybiegło do stolicy Ukrainy w dniu pierwszej rocznicy Euromajdanu i w dziesiątą rocznicę pomarańczowej rewolucji 2004 r.

Po pokonaniu prawie 800 kilometrów dzielących Warszawę i Kijów biegacze zatrzymali się na mecie na Majdanie Niepodległości. Minionej zimy plac ten był sceną protestów przeciwko obalonemu później prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi, który odmówił podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.

"Przybiegliśmy tutaj te 800 kilometrów po to, żeby podziękować Ukrainie za Majdan i za to, że przypomnieliście całej Europie, czym są europejskie wartości. Bo Europa o tym zapomina. Europa nie może zapomnieć o Ukrainie, bo na Ukrainie rozstrzygają się jej losy! Jeszcze Ukraina nie zginęła! Życzymy wam zwycięstwa!" - mówił jeden z pomysłodawców sztafety Piotr Pacewicz.

Polskich biegaczy oczekiwało na Majdanie kilkaset osób, które zgromadziły się na zaplanowane w godzinach wieczornych uroczystości z okazji pierwszej rocznicy Euromajdanu. "Mołodci!" (Zuchy), "Niech żyje Polska!", "Niech żyje Rzeczpospolita!" - wykrzykiwali ludzie. Byli wśród nich kijowscy Polacy z flagami narodowymi.

DEON.PL POLECA

Uczestników "Biegu na Majdan" powitał ukraiński minister kultury Jewhen Niszczuk. "Podczas Majdanu Polacy byli z nami i dziś są naszymi bliskimi partnerami, którzy torują nam drogę do europejskiej rodziny. Dziękujemy wam za ten symboliczny czyn! Jesteście prawdziwymi przyjaciółmi i prawdziwymi sąsiadami!" - mówił.

Po odśpiewaniu hymnów dwóch krajów biegacze złożyli kwiaty pod krzyżem upamiętniającym tzw. Niebiańską Sotnię, uczestników zimowych protestów, którzy zginęli od kul i w wyniku tortur stosowanych przez służby reżimu Janukowycza.

Niektórzy z uczestników sztafety nie potrafili ukryć łez. "Jestem jeszcze strasznie młoda i dopiero dzisiaj, teraz, zdałam sobie sprawę, jakie to szczęście, że żyję w wolnym kraju. Musiałam tu przybiec, żeby tak to poczuć. Zrozumiałam to, kiedy zobaczyłam ludzi, którzy tego nie mają. Bardzo się wzruszyłam" - powiedziała PAP Magda Sołtys z ruchu "Polska Biega".

Polscy biegacze podkreślali, że na całej trasie ich akcji byli witani z ogromną serdecznością. We wsiach i miastach na ich spotkanie wychodziły delegacje z chlebem i solą, a nawet orkiestry, a na ich widok trąbili kierowcy samochodów.

"To ciepłe przyjęcie bardzo nas wzruszyło. Chcieliśmy pokazać gest solidarności z Ukraińcami, ale wiedzieliśmy, że ludzie mają tutaj zupełnie inne problemy i do końca mogą nie zrozumieć, o co nam chodzi. Miałem potrzebę uczestniczenia w tej akcji. Nie jest niczym normalnym napaść jednego państwa na drugie w imię jakichś niezaspokojonych ambicji.

Chcieliśmy pokazać, że istnieją wartości uniwersalne, że ludzie mają prawo żyć tak, jak chcą, godnie. Sądzę, że się to nam udało" - ocenił w rozmowie z PAP Piotr Maślak, który dotarł do Kijowa po ponad trzech dobach biegu z Warszawy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polacy upamiętnili rocznicę "Biegiem na Majdan"
Komentarze (2)
22 listopada 2014, 00:14
Ej, gdyby nie to, że nie biegam i ogólnie kondycji nie mam, to bym sobie z wami pobiegała. Fajna sprawa...A co do wpisu poniżej: Bohun, nie wystarczy, że serce pękało podczas oglądania "Ogniem i mieczem"? A wcześniej podczas lektury...
21 listopada 2014, 22:25
Piękna i dobra inicjatywa.