Poroszenko pozytywnie ocenił rozpad koalicji
(fot. PolandMFA / Foter / CC BY-NC 2.0)
PAP / kn
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko pozytywnie ocenił rozpad koalicji rządzącej w kraju, wyraził jednak nadzieję, że nie sparaliżuje to prac parlamentu i posłowie nadal będą uchwalali konieczne w trudnych czasach ustawy.
"Wyjście dwóch frakcji z koalicji świadczy o tym, że część deputowanych nie trzyma się za wszelką cenę swych stanowisk, odczuwa nastroje wyborców i kieruje się nimi. Wszystkie badania opinii publicznej oraz bezpośrednie rozmowy z ludźmi pokazują, że społeczeństwo pragnie całkowitej zmiany władzy" - oświadczył.
Szef państwa uważa, iż mimo rozpadu koalicji deputowani powinni mieć świadomość, że kraj walczy dziś o suwerenność i jedność terytorialną.
"Rada Najwyższa powinna nadal rozwiązywać zadania wagi państwowej: przyjąć ustawę o zmianach budżetowych, która jest niezbędna dla finansowania naszej armii (…), a także dokumenty, od których zależy nasza współpraca z międzynarodowymi instytucjami finansowymi" - podkreślił Poroszenko.
Wcześniej w czwartek partia Udar Witalija Kliczki i Swoboda Ołeha Tiahnyboka ogłosiły, że wychodzą z koalicji rządzącej w Radzie Najwyższej Ukrainy, co oznacza, że w kraju odbędą się przedterminowe wybory parlamentarne. Koalicję opuściło także kilkunastu deputowanych niezrzeszonych.
Rozwiązanie koalicji i niepowołanie nowej w ciągu 30 dni daje prezydentowi Poroszence prawo do rozpisania nowych wyborów parlamentarnych.
Na wcześniejsze wybory zgodził się również trzeci członek koalicji, partia Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko. Jej przedstawiciel Serhij Sobolew oświadczył, że jego ugrupowanie gotowe jest do wyborów pod warunkiem, że wcześniej dojdzie do zmiany ordynacji.
Batkiwszczyna chce, by Ukraińcy wybierali nowy parlament w systemie proporcjonalnym; w poprzednich wyborach parlamentarnych, które odbyły się na jesieni 2012 roku, połowę 450-osobowego parlamentu wyłoniono z list partyjnych, a połowę - w okręgach jednomandatowych.
Obecna koalicja o nazwie "Europejski Wybór" została powołana do życia w końcu lutego, po ucieczce z kraju obalonego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Do koalicji weszło 250 deputowanych Batkiwszczyny, Swobody i Udaru oraz posłowie niezrzeszeni.
Za przeprowadzeniem wcześniejszych wyborów parlamentarnych opowiadał się niejednokrotnie prezydent Poroszenko, którego zdaniem obecny skład Rady Najwyższej nie odzwierciedla nastrojów w społeczeństwie. O konieczności rozwiązania parlamentu i rozpisania nowych wyborów Poroszenko mówił podczas swej zwycięskiej kampanii przed majowymi wyborami prezydenckimi.
Po wiadomości o rozpadzie koalicji deputowany Batkiwszczyny Mykoła Tomenko ogłosił, że deklarację jej opuszczenia złożyło także dziesięciu posłów tego ugrupowania. Tomenko ocenił, że powołanie nowej koalicji jest praktycznie niemożliwe.
"Popracujemy aktywnie przez najbliższy miesiąc, dekret prezydenta o rozwiązaniu parlamentu pojawi się 24 albo 25 sierpnia, a 26 października pójdziemy na wybory" - oświadczył.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł