"Porwanie obserwatorów z przyzwolenia Rosji"

(fot. EPA/IGOR KOVALENKO)
PAP / pz

Porwanie obserwatorów wojskowych OBWE na wschodniej Ukrainie nie byłoby możliwe bez przyzwolenia albo nawet bezpośredniej wskazówki Rosji - oświadczył w sobotę pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow.

Polityk ponownie podkreślił, że uzbrojeni prorosyjscy terroryści działający we wschodnich regionach jego kraju są koordynowani i "demonstracyjnie popierani" przez Moskwę.

"Kierownictwo polityczne Federacji Rosyjskiej powinno ponieść odpowiedzialność za wspieranie terroryzmu zgodnie z normami prawa międzynarodowego" - powiedział.

Grupa ekspertów wojskowych z krajów OBWE zaginęła w obwodzie donieckim w piątek. Do jej zatrzymania przyznali się separatyści, którzy całkowicie kontrolują miasto Słowiańsk na północy obwodu.

DEON.PL POLECA


W skład grupy wchodzi siedmiu międzynarodowych obserwatorów wojskowych - trzech Niemców, Polak, Czech, Szwed, Duńczyk - i niemiecki tłumacz oraz pięciu ukraińskich wojskowych.

Separatyści zarzucają członkom misji prowadzenie działalności szpiegowskiej. Ich przywódca, samozwańczy burmistrz Słowiańska Wiaczesław Ponomariow powiedział, że zatrzymani są "jeńcami wojennymi".

Oskarżył ich o przygotowywanie aktów sabotażu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Porwanie obserwatorów z przyzwolenia Rosji"
Komentarze (3)
jazmig jazmig
26 kwietnia 2014, 17:55
Ja uważam, że to porwanie jest prowokacją Kijowa. Ich agenci wpływu namówili separatystów do tego porwania, żeby usprawiedliwić agresję na wschodnią Ukrainę. Powyższe stwierdzenie ma dokładnie tę samą wartość, co androny wygadywane przez Turczynowa.
F
falcon
26 kwietnia 2014, 19:12
To żart, czy prowokacja? Czy można być aż tak ograniczonym człowieczkiem? Lecz się kacapku
AK
Andrzej Krakow.pl
26 kwietnia 2014, 12:18
Toż oczywiste, że to również z przyzwolenia Rosji... Powtórzę kolejny raz, że agenci Rosji wspierający i animujący separatystów - terrorystów znowu zapędzili się za daleko. Misja obserwatorów OBWE jest legalna, działała ona na mocy uzgodnień międzynarodowych zaakceptowanych także przez  Moskwę. Tym samym zbójeckie pojmanie i więzienie uprawnionych obserwatorów stwarza moim zdaniem całkiem nowe możliwości dla Zachodu, mianowicie za zgodą władz  Ukrainy prowadzenie na jej terytorium rozmaitych działań zmierzających do zapewnienia bezpieczeństwa i uwolnienia zakładników (wszelkimi dostępnymi środkami wywiadowczymi i bojowymi, także przy użyciu sił specjalnych)