Prywatne interesy Blaira pod lupą Izby Gmin
Liberalny poseł Norman Baker ocenił w piątek, iż rozległe prywatne interesy byłego premiera Tony'ego Blaira są sprzeczne z ministerialnym kodeksem postępowania i premier Gordon Brown powinien poczynić kroki w tej sprawie.
Baker wypowiedział się na ten temat w związku z ujawnieniem, iż Blair - premier w latach 1997-2007 - był doradcą południowokoreańskiego koncernu energetycznego UI Energy Corporation, prowadzącego operacje w USA i Iraku.
Blair był rzecznikiem obalenia rządów Saddama Husajna w Iraku, co nastąpiło w wyniku interwencji zbrojnej w marcu 2003 r. Zarzucano mu uległość wobec prezydenta George'a Busha oraz wprowadzenie w błąd parlamentu i opinii publicznej ws. domniemanej irackiej broni masowego rażenia. Dotychczas nie był jednak oskarżany o to, że osobiście wzbogacił się na wojnie i nawiązanych dzięki niej kontaktach.
Wiadomość o interesach Blaira podała doradcza komisja Izby Gmin (Advisory Committee on Business Appointments), której zadaniem jest ocena, czy w ciągu dwóch lat po odejściu z urzędu ministrowie i wysoko postawieni członkowie rządu nie wykorzystują dawnych kontaktów rządowych do osobistego wzbogacenia się w sektorze prywatnym.
Według komisji Blair został płatnym doradcą konsorcjum inwestorów z UI na czele w sierpniu 2008 r. UI jest jednym z największych inwestorów w roponośnym rejonie Kurdystanu, który w wyniku wojny z Irakiem zdobył szeroki zakres autonomii.
Przewodniczący komisji, konserwatywny poseł Ian Lang, cytowany przez agencję PA, ujawnił, że komisja przez 20 miesięcy powstrzymywała się z opublikowaniem wiadomości o związkach Blaira z UI, uznając jego argument, iż może to mieć reperkusje dla rynku paliw. W końcu doszła do wniosku, że ujawni te informacje.
Komisja ujawniła też, iż od czerwca 2008 r. Blair jest doradcą rządu Kuwejtu, za co miał otrzymać 1 mln funtów. Także tej wiadomości komisja wcześniej nie publikowała, tym razem na życzenie kuwejckiego rządu.
Wprawdzie w obu funkcjach doradczych Tony'ego Blaira komisja nie dopatrzyła się niczego nagannego, ale poseł Baker chce, by komercyjną działalność swego poprzednika zbadał jego następca - Gordon Brown. Jak donosi PA, Baker pisał do niego trzy razy i poruszył sprawę w Izbie Gmin, ale ani razu nie otrzymał merytorycznej odpowiedzi. Tłumaczy to tym, że Brown nie chce, by interesy jego poprzednika stały się tematem kampanii wyborczej.
Baker uważa, iż działalność zarobkowa Blaira stawia pod znakiem zapytania jego rolę jako pokojowego wysłannika kwartetu bliskowschodniego (ONZ, UE, Rosja i USA).
Konserwatywny poseł Douglas Carswell cytowany przez "Daily Mail" wskazuje, że "wygląda na to, iż były premier Zjednoczonego Królestwa był opłacany przez bardzo duży koncern naftowy, a parlament nie miał o tym najmniejszego pojęcia". Carswell dodał, że "cała sprawa brzydko mu pachnie".
Skomentuj artykuł