Przywódcy: KE ma przeanalizować zagraniczne inwestycje w UE
Komisja Europejska ma przeanalizować inwestycje z krajów trzecich w strategicznych sektorach unijnej gospodarki - ustalili w piątek na szczycie przywódcy państw i rządów UE. "28" chce lepiej się chronić przed nieuczciwymi praktykami handlowymi.
W przyjętych wnioskach końcowych nie padają wprawdzie nazwy żadnego z krajów, ale w niektórych krajach wspólnoty jest obawa przed chińskimi inwestycjami w Europie. Na potrzebę ochrony unijnego rynku zwracał uwagę w swojej kampanii prezydent Francji Emmanuel Macron.
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk relacjonował na piątkowej konferencji prasowej, że przywódcy unijni przeprowadzili długą debatę na temat handlu i równowagi pomiędzy otwartością i ochroną własnego rynku.
- Europa jest i pozostanie otwarta na biznes, ale zgodziliśmy się, że potrzebuje lepszej ochrony swoich obywateli przed nieuczciwymi praktykami handlowymi, np. przez wprowadzenie większej wzajemności - zaznaczył Tusk.
Chodzi o otwarcie na inwestycje, czy dostęp do publicznych przetargów unijnych firm, w krajach, które mogą swobodnie działać na rynku UE, ale swój zamykają przed europejskimi przedsiębiorstwami.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel podkreślała na wspólnej z Macronem konferencji prasowej, że wzajemność w dostępie do rynków to bardzo dobra droga.
- Jeśli mielibyśmy na przykład dostęp do przetargów publicznych w Stanach Zjednoczonych, to moglibyśmy się zgodzić na dostęp do publicznych kontraktów w Europie - podkreślała Merkel. Sprawa była negocjowana w umowie o wolnym handlu między UE i USA, ale po wygranej w wyborach prezydenta Donalda Trumpa rokowania w sprawie tego porozumienia zostały zawieszone.
Unijni przywódcy zgodzili się, że Komisja Europejska ma przeanalizować inwestycje z krajów trzecich w strategicznych sektorach. To również w pewnym stopniu spełnienie postulatów Paryża, który chciałby ograniczyć przejęcia firm unijnych przez chiński kapitał w sektorach energetycznym czy bankowym. Zapisy wniosków końcowych w tej sprawie zostały jednak rozwodnione.
Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker podkreślał, że handel musi być wolny, ale musi być też w tym samym stopniu uczciwy. - To kierunek, w jakim dąży KE. Przedstawimy propozycje w tej sprawie w ciągu w ciągu kilku miesięcy - zapowiedział.
Premier Beata Szydło podkreślała, że Polska zdecydowanie będzie sprzeciwiać się działaniom protekcjonistycznym. - Polska popiera zrównoważoną politykę handlową, otwartą, ale szanującą nasz porządek regulacyjny i wysokie standardy, w szczególności w produkcji rolno-spożywczej - powiedziała po szczycie szefowa rządu.
Liderzy dyskutowali też o migracji, zwłaszcza o sytuacji w Libii i na szlaku w centralnej części Morza Śródziemnego. Według Tuska przywódcy unijni zgodzili się, że będą lepiej koordynować wspólne wysiłki i bardziej wspierać Włochy. Polska podczas szczytu poparła działania na rzecz wzmocnienia ochrony granicy libijskiej.
Juncker narzekał, że kraje członkowskie nie dotrzymują zobowiązań dotyczących polityki migracyjnej zarówno jeśli chodzi o podział uchodźców, jak i łożenie na fundusz mający wspierać kraje afrykańskie.
- Wyraziliśmy w jasny sposób nasze podejście, że zobowiązania, które zostały podjęte przez ministrów w Radzie UE, muszą być respektowane. Zwracałem uwagę, że kraje członkowskie nie wypełniają w wystarczającym stopniu zobowiązań i składek do funduszu powierniczego na rzecz Afryki - powiedział szef Komisji.
Jak tłumaczył, KE musi w związku z tym zwiększyć swojej finansowanie do kwoty 2,6 mld euro. Według niego kraje członkowie zadeklarowały do tej pory 200 mln euro, a zapłaciły 89 mln euro. - Jeśli spojrzelibyście na listę, łatwo zauważylibyście, że Norwegia i Szwajcaria deklarują więcej niż kraje członkowskie UE. To nie do zaakceptowania; wezwałem kolegów, żeby zrobili więcej - powiedział.
Polska premier relacjonowała, że Rada Europejska zgodziła się w polityce azylowej z "polskim postulatem, żeby wprowadzić zmianę w dotychczasowych propozycjach, aby osiągnąć porozumienie". - Na mój wniosek Rada Europejska powróci do tego tematu w najbliższym czasie - podkreśliła Szydło.
Skomentuj artykuł