Rada Tarnopola odpowiada na ustawę o IPN "banderowskimi" flagami

(fot. shutterstock.com)
PAP / pk

W odpowiedzi na przyjęcie przez Sejm i Senat nowelizacji ustawy o IPN rada miejska w Tarnopolu na zachodniej Ukrainie zdecydowała, że w ważne święta na maszty, wraz z flagą państwową, wciągana będzie czerwono-czarna, uważana za flagę UPA.

- Decyzję tę podjęto z inicjatywy mera Tarnopola Serhija Nadała w odpowiedzi na uchwalenie przez polski Sejm (i Senat - PAP) ustawy o zakazie "ideologii banderowskiej" - poinformowano w piątek na stronie internetowej rady miejskiej.

Mer oświadczył jednocześnie, że kontynuowana będzie współpraca z siedmioma polskimi miastami, związanymi z Tarnopolem umowami o partnerstwie.

- Jestem przekonany, że żadna decyzja polityczna nie może zmienić heroicznych stronic naszej historii. Poprzez tę decyzję pokazujemy, że nie pozwolimy innym państwom na ingerowanie w naszą historię. Po raz kolejny zatwierdzamy na szczeblu miasta nasz szacunek wobec bohaterów i ich wkład w walkę o niepodległość Ukrainy - powiedział Nadał.

DEON.PL POLECA

Wcześniej podobną decyzję podjęła rada miejska we Lwowie. Tam również w ważne święta państwowe obok flagi ukraińskiej mają być wywieszane flagi w barwach czerwono-czarnych.

Nowelizacja ustawy o IPN wprowadza kary grzywny lub więzienia do lat trzech za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności m.in. za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką.

W ustawie znalazły się przepisy, które mają umożliwić wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów, także zbrodniom ukraińskich formacji, które kolaborowały z III Rzeszą Niemiecką.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Rada Tarnopola odpowiada na ustawę o IPN "banderowskimi" flagami
Komentarze (1)
AB
Aleksander Borowski
3 lutego 2018, 17:59
Ten artykuł powinni przeczytać wszyscy ci ,którzy sa za pomaganiem Ukrainie.trzeba dobrze przemyśleć decyję o podróżowaniu po tym kraju,jeżeli jest się  Polakiem.Zło zaczyna się od słów i gestów a skończyć się może na rzezi. Zwolenników banderyzmu może być więcej niż przypuszczamy, mogą podjąć działania również na terenie RP.