RB ONZ potępia ataki terrorystyczne w Iraku
Rada Bezpieczeństwa ONZ zdecydowanie potępiła w środę ataki terrorystyczne w Mosulu na północy Iraku i zażądała natychmiastowego uwolnienia zakładników uprowadzonych z tureckiego konsulatu w tym mieście przez islamistycznych rebeliantów.
RB ONZ potępiła również wszelkie inne ataki terrorystyczne, do których doszło w ostatnim czasie na terenie Iraku i których celem jest destabilizacja sytuacji w tym kraju i całym regionie.
Jednocześnie potwierdzono poparcie ONZ dla Irakijczyków i irackiego rządu. "Żaden akt przemocy czy terroryzmu nie może zawrócić (Iraku) ze ścieżki prowadzącej do demokracji, pokoju i odbudowy kraju" - napisano w komunikacie prasowym opublikowanym w środę.
W komunikacie tym RB ONZ poparła plany irackiego rządu dotyczące spotkania jedności narodowej mającego wypracować metody walki z zagrożeniami terrorystycznymi - donosi agencja Associated Press.
W czwartek wysłannik ONZ w Iraku ma zrelacjonować Radzie Bezpieczeństwa, na spotkaniu za zamkniętymi drzwiami, bieżącą sytuację w tym kraju.
Z kolei sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun wezwał w środę wspólnotę międzynarodową do zjednoczenia się na rzecz Iraku, "wyrażenia solidarności z Irakiem, który stoi w obliczu poważnego wyzwania w obszarze bezpieczeństwa". Stanowczo potępił przemoc, której źródłem są "ugrupowania terrorystyczne jak Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL), które przejęły kontrolę nad Mosulem, Bajdżi i Tikritem".
Ogółem w antyszyickich zamachach w środę w Iraku, w tym w Bagdadzie i świętym dla szyitów mieście Karbala w środkowej części kraju, zginęło 37 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych.
Ponadto rebelianci z ISIL opanowali turecki konsulat w Mosulu i uprowadzili konsula wraz z 48 osobami, w tym trojgiem dzieci i członkami tureckich sił specjalnych. Do opanowania tureckiej placówki doszło w dzień po uprowadzeniu przez ISIL 28 tureckich kierowców ciężarówek dostarczających paliwo dieslowskie do elektrowni w Mosulu. Oznacza to, że w rękach rebeliantów znajduje się co najmniej 76 Turków.
W ciągu 48 godzin sunniccy dżihadyści opanowali niemal bez walki całą prowincję Niniwa, a także miejscowości w dwóch innych blisko położonych prowincjach: Kirkuku na wschodzie i Salah Ad-Din na południu.
Utrata kontroli nad zamieszkanym głównie przez sunnickich Arabów Mosulem, z którego uciekło około pół miliona mieszkańców, jest poważnym ciosem dla zdominowanego przez szyitów irackiego rządu, który zwrócił się o zwołanie na czwartek posiedzenie parlamentu i ogłoszenie stanu wyjątkowego.
Według ONZ w ubiegłym roku w starciach i zamachach w Iraku zginęło blisko 9 tys. ludzi. Narastająca fala przemocy jest najpoważniejsza od czasu krwawego konfliktu wewnętrznego z lat 2006-2007.
Skomentuj artykuł