Rosja: 11 ofiar śmiertelnych wybuchu w Magnitogorsku, 30 zaginionych
Ciała 11 ofiar, w tym jednego dziecka, znaleźli ratownicy podczas trwającej od poniedziałku akcji na miejscu wybuchu i zawalenia się budynku mieszkalnego w Magnitogorsku. Trwają poszukiwania 30 mieszkańców budynku, których uznano za zaginionych.
"Według danych na godzinę 7.00 czasu moskiewskiego (godz. 5 w Polsce) spod gruzów udało się wydostać 17 osób, z których 11 nie żyje (w tym jedno dziecko), sześcioro uratowano (w tym dwoje dzieci)" - poinformował oddział ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych w obwodzie czelabińskim.
Praca ratowników odbywa się zmianowo. Na miejscu pracuje blisko ponad tysiąc osób i ponad 200 sztuk sprzętu.
Do wybuchu - najprawdopodobniej był to wybuch gazu - i zawalenia się klatki schodowej w zbudowanym w 1973 r. dziewięciopiętrowym bloku mieszkalnym w Magnitogorsku doszło w poniedziałek ok. godz. 6 rano czasu miejscowego (ok. godz. 2 w Polsce). W wyniku eksplozji całkowitemu lub częściowemu zniszczeniu uległo 48 mieszkań.
We wtorek wieczorem w pobliżu miejsca katastrofy eksplodował bus taksówka, w wyniku czego zginęły trzy osoby.
Oficjalnie władze lokalne podały, że prawdopodobną przyczyną eksplozji pojazdu był wybuch butli gazowych, które znajdowały się w aucie. Jednak lokalne media napisały, że samochód wybuchł w czasie próby "zatrzymania terrorystów", zaś eksplozja w budynku mogła być efektem zamachu.
Po ukazaniu się tych publikacji Komitet Śledczy Rosji opublikował we wtorek późnym wieczorem komunikat, w którym oświadczył, że na miejscu poniedziałkowej tragedii "nie znaleziono dotąd śladów materiałów wybuchowych lub ich komponentów". Śledczy zaznaczyli, że badają wszystkie możliwe wersje przyczyn tragedii.
Komitet Śledczy poinformował też, że w dochodzeniu, którego celem jest ustalenie przyczyn wybuchu w domu mieszkalnym, ma uczestniczyć w sumie ponad stu śledczych i kryminologów.
Skomentuj artykuł