Rosja chce gwarancji - NATO bez Ukrainy
Rzecznik rosyjskiego MSZ Aleksandr Łukaszewicz oświadczył w czwartek, że jeśli Kijów podejmie decyzję o zmianie swego statusu państwa neutralnego, pojawi się kwestia gwarancji, iż Ukraina nie wejdzie do NATO.
Oświadczył też, że USA naruszyłyby porozumienia międzynarodowe i zdestabilizowały sytuację, gdyby dostarczyły broń siłom ukraińskim walczącym z separatystami na wschodzie Ukrainy.
Łukaszewicz twierdzi, iż są "pojedyncze oświadczenia" ukraińskich polityków, że można zmienić zatwierdzony w konstytucji neutralny status państwa.
"Toteż jeśli będzie podejmowana taka zasadnicza decyzja polityczna o zmianie neutralnego statusu, to, oczywiście, kwestia gwarancji pojawi się w sposób naturalny" - oświadczył. Jego zdaniem jest oczywiste, że takie gwarancje mogłyby sprzyjać rozładowaniu napięć.
W przeddzień szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow powiedział, że rezygnacja Kijowa z neutralności byłaby "kursem na rozwiązanie siłowe" w Donbasie. W niedawnym wywiadzie dla BBC rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow oświadczył, że Rosja chce stuprocentowej gwarancji, że Ukraina nie wejdzie do NATO, i że, jak to ujął, "nikt nawet nie pomyśli" o przyjęciu Ukrainy do NATO. Zarzucił też Sojuszowi Północnoatlantyckiemu niedotrzymanie historycznej obietnicy poprzez stopniowe zbliżanie się do granic Rosji. Zachód niejednokrotnie zaprzeczał, by obiecywał, że nie przyjmie w swe szeregi byłych radzieckich republik.
Nawiązując do wypowiedzi przedstawicieli USA, którzy sugerowali, że Waszyngton powinien rozważyć dostarczenie broni na Ukrainę, rzecznik MSZ Rosji ocenił, że zdestabilizowałoby to sytuację i byłoby naruszeniem umów zawartych z udziałem USA. Powiedział, że chodzi o porozumienie z Genewy.
Na genewskim spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Rosji, USA, Ukrainy i ówczesnej szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton 17 kwietnia 2014 roku wydano wspólne oświadczenie, w którym ustalono konkretne kroki w celu deeskalacji napięcia na wschodzie Ukrainy i zagwarantowania bezpieczeństwa obywateli, przewidujące m.in. powstrzymanie się od przemocy.
Łukaszewicz podkreślił, że strona rosyjska zwróciła uwagę nie tylko na oświadczenia przedstawicieli amerykańskich władz, lecz i na rozpoczynającą się w czwartek wizytę wiceprezydenta USA Joe Bidena na Ukrainie, co może świadczyć o zasadniczej zmianie polityki USA wobec konfliktu na wschodzie Ukrainy.
Skomentuj artykuł