"Rosja nie będzie odpowiadać na sankcje"
Prezydent Władimir Putin oświadczył we wtorek, że Rosja nie widzi potrzeby odpowiadania na sankcje Zachodu. Zastrzegł jednak, że Moskwa może ponownie rozważyć udział firm zachodnich w rosyjskiej gospodarce, jeśli sankcje będą kontynuowane.
"Bardzo chcielibyśmy nie uciekać się do żadnych środków w odpowiedzi (na sankcje) - powiedział rosyjski prezydent dziennikarzom w Mińsku po spotkaniu z przywódcami Białorusi i Kazachstanu. - Ale jeśli coś takiego będzie kontynuowane, będziemy oczywiście musieli pomyśleć o tym, kto i jak pracuje w kluczowych sektorach rosyjskiej gospodarki, w tym w sektorze energetycznym".
W związku z kryzysem na Ukrainie Stany Zjednoczone ogłosiły w poniedziałek dodatkowe sankcje wobec Rosji. Zakaz wizowy i zamrożenie aktywów objęły kolejnych siedmiu Rosjan, w tym szefa rosyjskiego koncernu Rosnieft Igora Sieczyna, szefa komisji spraw zagranicznych Dumy Aleksieja Puszkowa i wicepremiera Dmitrija Kozaka. USA zamroziły też aktywa 17 rosyjskich firm.
We wtorek dodatkowe sankcje wizowe i finansowe ogłosiła Unia Europejska. Objęły one 15 osób, w tym wicepremiera Rosji Dmitrija Kozaka, szefa rosyjskiego sztabu generalnego generała Witalija Gierasimowa oraz przywódców prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy.
Sankcje na kolejnych dziewięciu Rosjan i dwa rosyjskie banki nałożyła Kanada. Na liście osób, objętych zakazem wjazdu do Kanady i zamrożeniem aktywów, znalazł się m.in. lider prokremlowskiej nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimir Żyrinowski.
Skomentuj artykuł