"Rosja złamała prawo międzynarodowe"
!["Rosja złamała prawo międzynarodowe" "Rosja złamała prawo międzynarodowe"](https://static.deon.pl/storage/image/core_files/2014/9/28/5c9e5c5046f80b56e19b8e8c033d1c9b/jpg/deon/articles-thumb-xlarge-breakpoint-default/rosja-zlamala-prawo-miedzynarodowe.jpg)
Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier zarzucił w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ Rosji, że anektując Krym jednostronnie zmieniła granice w Europie i złamała tym samym prawo międzynarodowe. Ten konflikt dotyczy nas wszystkich - powiedział minister.
"Niektórzy w tej sali mogą uważać, że ten spór jest ograniczonym konfliktem regionalnym w Europie Wschodniej. Jestem przekonany, że byłoby to błędne podejście; ten konflikt dotyczy nas wszystkich" - powiedział Steinmeier.
Jak zaznaczył, "nie jakieś tam państwo, lecz stały członek Rady Bezpieczeństwa - Rosja" jednostronnie zmieniła, anektując Krym, granice w Europie i złamała tym samym prawo międzynarodowe. "Musimy stawić czoła temu niebezpiecznemu sygnałowi" - powiedział szef niemieckiej dyplomacji. Podkreślił, że nie można dopuścić do tego, by prawo międzynarodowe było "podkopywane od wewnątrz".
Steinmeier ostrzegł przed powrotem podziału na Wschód i Zachód, który dzielił ONZ w czasach zimnej wojny. Jego zdaniem konflikt o Ukrainę między Zachodem a Rosją grozi "paraliżem ONZ", co jest szczególnie groźne wobec licznych konfliktów na świecie.
Niemiecki polityk powiedział, że dzięki zabiegom dyplomatycznym udało się zapobiec bezpośredniej konfrontacji między siłami zbrojnymi Ukrainy i Rosji. Zadaniem na przyszłość jest znalezienie "politycznego rozwiązania przy zachowaniu jedności Ukrainy" - wyjaśnił Steinmeier. Niemcy z kanclerz Angelą Merkel odgrywały w minionych miesiącach wiodącą rolę w próbach załagodzenia konfliktu.
Niemiecki minister spraw zagranicznych poinformował też, że w październiku Berlin będzie gospodarzem międzynarodowej konferencji poświęconej pomocy dla syryjskich uchodźców. Niemcy zapowiedziały, że przyjmą 20 tys. Syryjczyków uciekających przed skutkami wojny domowej w ich kraju.
Skomentuj artykuł