Rebelianci walczący dotąd w tej części kraju z reżimem prezydenta Asada zgodzili się złożyć broń. Opuszczą prowincję Dera i udadzą się na północ Syrii.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka określa w swym komunikacie to porozumienie jako "definitywne". Osiągnięte zostało po wznowieniu rozmów zawieszonych w ubiegłą środę z powodu odrzucenia przez rebeliantów niektórych warunków stawianych przez sojuszników Damaszku.
Warunki początkowo odrzucone, a po wznowieniu rokowań zaakceptowane przez bojowników zbrojnej opozycji to m.in. przejęcie kontroli nad prowincją Dera przez żandarmerię i wznowienie pracy przez instytucje rządowe.
Rebelianci zgodzili się przekazać wojskom rządowym broń ciężką, która dysponowali, w zamian za co siły rządowe mają się wycofać z czterech miejscowości w południowo-wschodniej części prowincji, którą zajęły w ciągu ostatnich kilku dni.
Porozumienie przewiduje również otwarcie "bezpiecznego korytarza", którym powstańcy i ich rodziny mogliby - jeśli zechcą - opuścić prowincję Dera i udać się do stref kontrolowanych przez armię turecką, występującą w roli sojusznika niektórych rebelianckich ugrupowań działających na północy Syrii.
Tak jak w poprzednich miesiącach w innych regionach Syrii, rebelianci zostaną ewakuowani po złożeniu broni.
Do zakończenia walk w prowincji Dera doprowadziła rozpoczęta 19 czerwca ofensywa wojsk rządowych, które wspierane przez Rosjan zabiły co najmniej 33 kobiety i tyleż dzieci. Straty po stronie wojsk rządowych to 135 żołnierzy, a po stronie rebeliantów - 112 bojowników.
Dosłownie w ostatnich godzinach przed uzyskaniem kapitulacji zbrojnej opozycji w prowincji Dera syryjskie siły rządowe przeprowadziły setki nalotów lotniczych oraz ataków artyleryjskich skoncentrowanych głównie na stolicy prowincji.
Jednak oficjalna syryjska agencja SANA zamiast poinformować o zawartym porozumieniu podała jedynie w swym komunikacie: "armia rządowa kontynuuje operacje, aby skończyć z terrorystami we wschodniej części miasta Dera, stolicy prowincji" w celu "całkowitego jej wyzwolenia".
Skomentuj artykuł