Rozpacz po śmierci "drogiego przywódcy"

Rozpacz po śmierci "drogiego przywódcy"
(fot. PA/Yna South Korea)
PAP / drr

Mieszkańcy stolicy Korei Północnej, Phenianu, wyszli w poniedziałek na ulice, by opłakiwać śmierć Kim Dzong Ila, "drogiego przywódcy" który przez ponad 17 lat sprawował niepodzielną władzę w kraju - poinformowały północnokoreańskie i chińskie media.

Na nagraniach zaprezentowanych przez rządową agencję KCNA widać setki, może tysiące osób niemogących powstrzymać łez po śmierci ukochanego przywódcy. Część z nich pada na kolana i bije rękami w ziemię, inni rytmicznie się kłaniają, zgromadzeni przed stołecznymi pomnikami socjalizmu.

- Czy niebiosa mogły być tak okrutne? Proszę, wróć, generale. Nie możemy uwierzyć, że odszedłeś - lamentowała na antenie północnokoreańskiej telewizji jedna z roztrzęsionych kobiet.

Część z opłakujących śmierć przywódcy nie była w stanie mówić. Mężczyzna proszony o wypowiedź przez chińską CCTV, zalany łzami, nie potrafił wydobyć głosu.

- Przekuję smutek w siłę i odwagę, i pozostanę wierna szanowanemu towarzyszowi Kim Dzong Ilowi - powiedziała na koniec materiału KCNA zapłakana pracownica fabryki drutu w Phenianie.

Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Il zmarł w sobotę w wieku 69 lat w rezultacie zawału serca, w warunkach "wielkiego napięcia umysłowego i fizycznego" - poinformowała w poniedziałek północnokoreańska telewizja

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Rozpacz po śmierci "drogiego przywódcy"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.