Rumunia: krytyczny raport KE jest zasadny

Rumunia: krytyczny raport KE jest zasadny
(fot. flickr.com/ by European People's Party - EPP)
PAP/ ad

Prezydent Rumunii Traian Basescu ocenił w niedzielę, że krytyczny raport KE uznający, że Rumunia nie do końca gwarantuje rządy prawa i niezawisłość sądów, jest zasadny i pokazuje "prawdziwy obraz  funkcjonowania instytucji publicznych".

Raport Komisji Europejskiej "opiera się na faktach, wydarzeniach i politycznych działaniach odpowiedzialnych osób sprawujących funkcje (publiczne)" - podkreślił Basescu podczas konferencji prasowej.

"Naszym zadaniem jest wyeliminowanie negatywnych punktów raportu, ponieważ zobowiązaliśmy się do spełniania unijnych standardów" - dodał szef państwa, krytykując "nadmierne upolitycznienie" tego dokumentu. "Kto poddaje się iluzji, że posługując się propagandą, możemy wprowadzić w błąd Komisję Europejską lub inne państwa członkowskie, ten działa wbrew interesowi narodowemu" Rumunii - podkreślił.

Basescu wskazał też, że rządowa koalicja i kontrolowany przez nią parlament wielokrotnie nie stosowały się do zaleceń rumuńskiego urzędu antykorupcyjnego (ANI). Przypomniał, że minister kultury Mircea Diaconu został jednocześnie senatorem mimo podnoszonej przez ANI zasady niełączenia stanowisk, a także że parlament nie zgodził się na wszczęcie dochodzeń korupcyjnych wobec dwóch ministrów.

DEON.PL POLECA


Basescu jest tym samym jedynym jak dotąd wysokim rangą politykiem rumuńskim, którzy nie neguje wniosków zawartych w raporcie - zauważa agencja APA.

Jego polityczny rywal, socjaldemokratyczny premier Victor Ponta po publikacji tego krytycznego w wymowie dokumentu zarzucił Komisji, że nie poinformowała wcześniej rządu o jego treści i przez to nie ustrzegła się "istotnych błędów". Jako przykład podał, że w dokumencie jest wzmianka o trzech ministrach pełniących urzędy mimo toczących się wobec nich dochodzeń korupcyjnych. W odpowiedzi KE przyznała, że w rzeczywistości chodziło o dwóch ministrów, zaznaczyła jednak, że nie zmienia to wymowy omawianego fragmentu.

Także Crin Antonescu, szef koalicyjnej Partii Narodowo-Liberalnej, skrytykował raport KE jako "bezzasadny, przesadny i powstały pod polityczną presją".

W opublikowanym w środę raporcie KE uznała, że mimo postępów w reformie systemu sądownictwa i w walce z korupcją Rumunia nie w pełni gwarantuje rządy prawa i niezawisłość sądów. Jako jedną z koniecznych zmian wskazano wdrożenie zasad zmuszających do rezygnacji ministrów, wobec których zapadły wyroki kwestionujące ich uczciwość, a także posłów, wobec których wydano wyroki w sprawie konfliktu interesów lub korupcji na wysokim szczeblu.

Raport na temat Rumunii to dokument w ramach tzw. Mechanizmu Oceny i Kontroli, oceniający postępy kraju w obszarze sprawiedliwości, walki z przestępczością i korupcją w ciągu ostatnich pięciu lat.

W lipcu zeszłego roku Komisja opublikowała bardzo krytyczny raport na temat będącej w UE od 2007 r. Rumunii, wytykając władzom w Bukareszcie działania podważające zasady państwa prawa i niezawisłość sądów. Tłem dla tej krytyki były decyzje rządu Ponty, który w szybkim tempie przyjął dekrety ograniczające kompetencje Trybunału Konstytucyjnego oraz wymienił szefów obu izb parlamentu i rzecznika praw obywatelskich. Jednocześnie parlament przegłosował wszczęcie procedury impeachmentu wobec Basescu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rumunia: krytyczny raport KE jest zasadny
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.