Sędzia oskarżył Wenezuelę o współpracę z ETA
Hiszpański sędzia oskarżył w poniedziałek wenezuelski rząd o współpracę z baskijskimi separatystami i kolumbijskimi rebeliantami. Twierdzi, że te dwie grupy spiskowały m.in. w celu zabicia obecnego prezydenta Kolumbii Alvaro Uribe.
Sędzia Eloy Velasco swoje zarzuty przedstawił w poniedziałek w liczącym 26 stron akcie oskarżenia. Zarzuca w nim sześciu członkom baskijskiej separatystycznej organizacji ETA, którzy w większości uciekli do Ameryki Łacińskiej, i siedmiu członkom Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC) różne przestępstwa, w tym terroryzm i spisek w celu zamordowania kolumbijskich osobistości, w tym obecnego szefa państwa.
Velasco napisał, że rozpoczęte w 2008 roku w Hiszpanii śledztwo wykazało istnienie dowodów na "współpracę wenezuelskiego rządu z FARC i ETA".
Sędzia wskazał, że kluczową osobą odpowiedzialną za kolaborację ETA i FARC jest członek ETA, Arturo Cubillas Fontan. Mężczyzna żyje w Wenezueli i zajmował stanowisko w rządzie prezydenta Hugo Chaveza.
Jak sprecyzował Velasco, ETA i FARC współpracują od 1993 roku.
Według hiszpańskiego sędziego, członkowie ETA szkolili się w obozach FARC, a z kolei członkowie kolumbijskiej partyzantki podróżowali do Hiszpanii, próbując zabić z pomocą ETA byłego prezydenta Kolumbii Andresa Pastranę i obecnego szefa tego państwa Alvaro Uribe. Jak pisze agencja AFP, planowano również zabić panią ambasador Kolumbii w Hiszpanii w latach 2002-2008, Noemi Sanin, obecnego wiceprezydenta Francisco Santosa i byłego burmistrza Bogoty Antanasa Mockusa.
Jak dodał Velasco, w 2000 roku FARC obserwowały Pastranę i kolumbijską ambasadę w Madrycie. Sędzia nie ujawnił jednak, kiedy miało dojść do ataku na Uribe. Prezydent Kolumbii wielokrotnie podróżował do Hiszpanii (ostatnio w kwietniu 2009 r.), odkąd objął urząd w 2002 roku.
Zarówno ETA jak i FARC figurują na amerykańskiej i unijnej liście organizacji terrorystycznych.
Powstała pod koniec lat 1950. ETA (Euskadi Ta Askatasuna - Kraj Basków i Wolność) walczy o utworzenie niepodległego państwa baskijskiego w rejonie północnej Hiszpanii i południowo-zachodniej Francji. Formacji tej przypisuje się odpowiedzialność za śmierć 828 osób w ciągu ponad 40 lat.
Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii prowadzą rebelię już od ponad czterech dekad. Początkowo organizacja walczyła w imię marksistowskich ideałów, jednak obecnie jej głównym zajęciem jest handel kokainą. Dzięki nieustępliwej polityce urzędującego od 2002 r. prezydenta Uribe, wspieranej finansowo przez Waszyngton, silną niegdyś partyzantkę udało się uszczuplić i zepchnąć do defensywy. W ostatnim okresie lewaccy rebelianci z FARC doznali serii porażek w walkach z siłami rządowymi. Ich szeregi od roku 2002 r. stopniały o połowę, do ok. 9 tys. ludzi.
Jak pisze agencja AP, śledztwo w sprawie powiązań ETA i FARC z wenezuelskimi władzami oparto głównie na e-mailach z komputera byłego przywódcy FARC, Raula Reyesa, który zginął w ataku kolumbijskiej armii na obóz FARC w Ekwadorze w marcu 2008 roku.
Skomentuj artykuł