"Serbia musi porzucić nierealne marzenia"
Przebywający z pierwszą oficjalną wizytą w Kosowie prezydent Chorwacji Stipe Mesić wezwał w piątek Serbię, aby porzuciła "nierealistyczne marzenie" o odzyskaniu tej prowincji przez zachęcanie mniejszości serbskiej do bojkotu władz w Prisztinie. W Belgradzie uznano, że wizyta Mesicia podkopuje stosunki Zagrzebia z Serbią.
– Byłoby dobrze przestać sugerować kosowskim Serbom, aby odmawiali współpracy i udziału w instytucjach nowego państwa – oświadczył Mesić w przemówieniu w kosowskim parlamencie. – Byłoby również dobrze przestać podtrzymywać nierealistyczne marzenie o możliwości powrotu do przeszłości – dodał.
– Serbii jest trudno uznać Kosowo. Serbia nie musi uznawać Kosowa, ale prędzej czy później będzie musiała ustalić z nim modus vivendi – przyznał Mesić, komentując brak dialogu między Prisztiną a Belgradem
Wizyta chorwackiego prezydenta, pierwsza od czasu uchwalenia przez Kosowo niepodległości w lutym 2008 roku, może zagrozić relacjom pomiędzy Zagrzebiem a Belgradem, i tak już napiętym z powodu wojny z lat 1991-1995, a stanowiącym klucz do stabilności Bałkanów.
– Jasno powiedziałem, że moja wizyta w Kosowie nie miała nikomu zaszkodzić. Wpisuje się ona wyłącznie w ramy wzmacniania relacji dwustronnych" pomiędzy Chorwacją a Kosowem – przekonywał Mesić, dodając, że ma ona na celu "wzmocnienie regionalnej stabilności i współpracy". – Wiem, że nie wszyscy tak uważają. Czas pokaże, że się mylili – powiedział.
Wizytę Mesicia w Kosowie potępił w piątek prezydent Serbii Boris Tadić, oceniając, że "podkopuje ona relacje z Serbią i pozostawia niepotrzebne obciążenie dla jego następcy".
Wizyta była początkowo zaplanowana na czwartek, gdy Serbowie, także w Kosowie, obchodzili prawosławne Boże Narodzenie, a Tadić gościł tam w monastyrze Deczani. Mesić przesunął więc swą podróż o dzień, aby nie drażnić Serbów.
Serbia nadal uważa dwumilionowe Kosowo, zamieszkane w większości przez Albańczyków, za swoją prowincję. Ogłoszenie niepodległości przez władze w Prisztinie zaskarżyła w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości ONZ.
Niepodległość Kosowa uznały 63 kraje, w tym Stany Zjednoczone i większość członków Unii Europejskiej.
W poniedziałek Serbia złożyła w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości pozew przeciwko Chorwacji, oskarżając ją o ludobójstwo w czasie wojny w latach 1991-1995. Jest to odpowiedź na podobny pozew wniesiony przez Chorwację przeciwko Serbii w 1999 roku.
Wizyta w Kosowie to ostatnia oficjalna podróż zagraniczna Mesicia jako prezydenta. Jego mandat wygasa 18 lutego. Według jego służb prasowych prezydent pojechał do Kosowa, aby sprawdzić "relacje dwustronne i sytuację w regionie".
Skomentuj artykuł