To reakcja na słowa prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który tłumacząc swoje wcześniejsze wypowiedzi o "śmierci mózgowej" NATO podkreślał, że organizacja musi się zastanowić nad swoimi priorytetami, czy jej wrogiem jest Rosja, czy raczej powinna się skupić na walce z terroryzmem.
"Musimy być gotowi, by odpowiedzieć na jakiekolwiek potencjalne zagrożenie z jakiegokolwiek kierunku" - oznajmił na konferencji prasowej sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Jak zaznaczył z tego powodu NATO inwestuje w siły wysokiej gotowości, bo mogły zostać rozmieszczone, gdy będzie taka potrzeba. Zwrócił uwagę, że nie są one przypisane do jakiejkolwiek konkretnej sytuacji, ale są elastyczne i mogą być wykorzystane gdziekolwiek. "NATO udowodniło w ostatnich latach, że możemy robić i to i to" - mówił Stoltenberg.
Przypomniał, że Sojusz uzgodnił swoją politykę wobec Rosji, która opera się na dwutorowym podejściu: z jednej strony odstraszania i obrony, a z drugiej podejmowania z nią dialogu.
"Rosja jest i będzie naszym sąsiadem. Chcemy z nią lepszych relacji, ale nawet bez tego musimy z nią rozmawiać (...)" - mówił.
Po agresji na Ukrainę od 2014 przez dwa lata nie obywały się posiedzenia komisji NATO-Rosja, ale od 2016 r. wrócono do tych spotkań, w czasie których przekazywane są informacje dotyczące np. ćwiczeń, czy poruszane są trudne tematy jak kwestia traktatu rozbrojeniowego INF. "Dialog nie jest oznaką słabości. Musimy być silni i zjednoczeni i w ten sposób angażować się w dialog z Rosją" - oświadczył Stoltenberg przypominając, że bardzo ważna była jedność sojuszu ws. traktatu INF.
Te słowa również odnoszą się do postawy Macrona, który przesłał do prezydenta Rosji Władimira Putina list sygnalizując gotowość "wnikliwego przeanalizowania" zaproponowanego przez Kreml wprowadzenia moratorium na rozmieszczenie rakiet pośredniego i średniego zasięgu w Europie.
Pismo ujawnione przez niemiecki "FAZ" pokazywało odejście przez Paryż od ustalonej przez NATO linii ws. traktatu INF. W czwartek Macron zapewniał, że jego kraj nie zaakceptował rosyjskiego moratorium, ale - jak zaznaczył - ważne jest, aby NATO odbyło "konkretne, stanowcze i rozsądne" rozmowy z Rosją.
Stoltenberg mówił, że Sojusz nie dostrzega bliskiego zagrożenia militarnego ze strony Rosji przeciw któremukolwiek krajowi, który należy do NATO, ale widzi strategiczne zagrożenie.
"Widzimy, że Rosja bardzo dużo inwestycje w nowe, nowoczesne zdolności wojskowe, włączając w to siły nuklearne. Rosja łamie będące kamieniem węgielnym porozumienie o kontroli zbrojeń - INF, rozmieszcza pociski, które mogą osiągnąć europejskie miasta w kilka minut. Rosja jest odpowiedzialna za agresywne działania przeciw swoim sąsiadom - Gruzji, Ukrainy; ma też siły w Mołdawii bez zgody rządu tego kraju" - wymieniał.
Odpowiadając na pytanie rosyjskiego dziennikarza przyznał, że faktycznie nie ma żadnych agresywnych działań Rosji wobec krajów NATO, ale Sojusz musi dalej zapewniać wiarygodne odstraszanie i obronę w nieprzewidywalnym świecie.
Skomentuj artykuł