Strategia UE przeciw rosyjskiej propagandzie
Przywódcy państw UE, którzy spotkają się 19 i 20 marca w Brukseli, mają zlecić opracowanie do czerwca strategii komunikacji w celu przeciwdziałania rosyjskiej propagandzie medialnej na temat kryzysu na Ukrainie - wynika z projektu dokumentu końcowego szczytu.
Konflikt na wschodniej Ukrainie i relacje z Rosja będą jednym z głównych tematów marcowego spotkania unijnych przywódców. W projekcie wniosków szczytu, które uzyskała PAP, zawarto apel do wszystkich stron konfliktu na wschodniej Ukrainie o szybkie i pełne wdrażanie uzgodnionego 12 lutego w Mińsku porozumienia o zawieszeniu broni, podkreślając jednocześnie "odpowiedzialność Rosji w tej sprawie".
Zadeklarowano wsparcie dla misji obserwacyjnej OBWE w rejonie konfliktu, jednak w dokumencie nie ma na razie żadnego odniesienia do apeli ukraińskich władz o przysłanie międzynarodowej misji rozjemczej.
Szczyt ma też podkreślić "potrzebę przeciwstawienia się prowadzonej przez Rosję kampanii dezinformacji". Przywódcy wezwą szefową unijnej dyplomacji Federicę Mogherini, by we współpracy z krajami i instytucjami UE przygotowała do szczytu w czerwcu "plan działania dotyczący strategicznej komunikacji, wspierającej wolność mediów i wartości UE".
Już w styczniu br. o przeciwdziałaniu rosyjskiej propagandzie rozpowszechnianej w mediach dyskutowali ministrowie spraw zagranicznych państw UE i zapowiedzieli opracowanie strategii komunikacji, by tej propagandzie przeciwdziałać. Cztery kraje: Litwa, Dania, Estonia i Wielka Brytania przygotowały wspólny list, w którym zaproponowały m.in. wspieranie rosyjskojęzycznych mediów i audycji, aby stworzyć alternatywę dla społeczności rosyjskojęzycznych, korzystających dotąd z mediów kontrolowanych przez państwo rosyjskie.
Unijni przywódcy mają również dyskutować na szczycie o sankcjach wobec Rosji, w tym o przedłużeniu wygasających z końcem lipca restrykcji gospodarczych, jeżeli porozumienie o zawieszeniu broni uzgodnione 12 lutego w Mińsku będzie łamane.
Jednak w projekcie dokumentu końcowego szczytu na razie pozostawiono puste miejsce w punkcie, gdzie mają znaleźć się zapisy na temat sankcji. Oznacza to, że dyplomaci krajów UE jeszcze nie uzgodnili kompromisowej wersji tych zapisów.
We wtorek w trakcie wizyty w Waszyngtonie szef Rady Europejskiej Donald Tusk powiedział, że w UE nie ma jednolitego stanowiska co do tego, czy o przedłużeniu sankcji należy zdecydować już w marcu, czy też dopiero na szczycie Unii w czerwcu.
Dodał, że minimum, na które może zgodzić się UE za tydzień, to "twarde stanowisko zapowiadające utrzymanie sankcji w wypadku naruszania porozumienia z Mińska i braku jego wdrożenia".
W lipcu ub. roku UE nałożyła na Rosję sankcje gospodarcze w postaci ograniczeń w dostępie do kapitału dla rosyjskich banków państwowych i firm naftowych, ograniczenia sprzedaży zaawansowanych technologii dla przemysłu naftowego, sprzętu podwójnego zastosowania oraz embarga na broń. Sankcje te mają obowiązywać przez rok. Z kolei decyzja polityczna o przedłużeniu wprowadzanych od wiosny ub. roku restrykcji wizowych i finansowych wobec ponad 151 osób i 37 firm w związku z konfliktem ukraińskim już zapadła.
Skomentuj artykuł