Strzały podczas ataku na krymski parlament

Strzały podczas ataku na krymski parlament
(fot. EPA/ARTUR SHVARTS)
PAP / kn

Podczas ataku nieznanej dotychczas grupy umundurowanych ludzi w Symferopolu na parlament należącej do Ukrainy Autonomicznej Republiki Krymu padły strzały, jednak nikt nie ucierpiał - donosi agencja Interfax-Ukraina.

Do ataku doszło w czwartek o godz. 3.20 czasu polskiego. Napastników było około 30 i byli oni uzbrojeni w broń automatyczną. 
"Zaczęli strzelać w szyby drzwi wejściowych, dzięki czemu szybko wtargnęli do środka i obezwładnili znajdującą się tam ochronę" - relacjonuje z miejsca wydarzeń korespondent Interfaksu podkreślając, że nikt przy tym nie ucierpiał.
Świadkowie potwierdzają, że ludzie, którzy zaatakowali parlament, nie mieli na mundurach oznakowania, pozwalającego stwierdzić, jaką formację reprezentują.
Napastnicy w siedzibie rządu Krymu nie rozmawiają z prasą
Napastnicy, którzy w czwartek nad ranem zajęli siedzibę rządu Autonomicznej Republiki Krymu w Symferopolu, odmawiają rozmów z prasą i nie wysuwają żadnych żądań - doniosła agencja Interfax-Ukraina.
Wioletta Lisina, rzeczniczka premiera Autonomii Anatolija Mohylowa, poinformowała, że ludzie, którzy wtargnęli do budynku rządu, wyprowadzili na zewnątrz znajdujących się w środku milicjantów, po czym zwrócili im broń oraz dokumenty.
Lisina zapowiedziała, że w najbliższym czasie premier Mohylow wystąpi w miejscowej telewizji.
Szef MSW Ukrainy: na Krymie podwyższono gotowość sił MSW
W związku z zajęciem przez nieznanych sprawców siedziby rządu i parlamentu Autonomicznej Republiki Krymu w stan gotowości postawiono wojska wewnętrzne i milicję MSW Ukrainy - oświadczył szef ukraińskiego resortu spraw wewnętrznych Arsen Awakow.
Minister uznał, że atak jest prowokacją. "Nadchodzą prowokatorzy. Czas chłodnego umysłu, konsolidacji zdrowych sił i zdecydowanych działań" - napisał na swoim profilu na Facebooku.
Awakow poinformował, że w celu uniknięcia rozlewu krwi milicja zwiększyła obecność wokół siedziby parlamentu i rządu Autonomii.
Premier Krymu: będę negocjował z ludźmi, którzy zajęli budynki władz
Premier Autonomicznej Republiki Krymu Anatolij Mohylow udaje się na negocjacje z uzbrojonymi ludźmi, którzy zajęli w czwartek nad ranem siedziby parlamentu i rządu w Symferopolu.
"Na razie nie możemy stwierdzić, kim są ci ludzie" - oświadczył w wystąpieniu telewizyjnym.
Mohylow zaapelował do mieszkańców Symferopola, by nie zbliżali się do zajętych budynków i wyraził nadzieję, że sytuacja szybko zostanie uregulowana. W związku z wydarzeniami premier ogłosił, że czwartek jest w Symferopolu dniem wolnym od pracy.
Siedziby władz Krymu zajęła rosyjska samoobrona
Uzbrojeni ludzie, którzy opanowali siedziby władz Autonomicznej Republiki Krymu, określają się jako "przedstawiciele samoobrony rosyjskojęzycznych obywateli Krymu" - oświadczył wicepremier Autonomii Rustan Temirgaliew na swoim profilu na Facebooku.
Agencja informacyjna Unian także podała, że budynki parlamentu i rządu Krymu kontrolowane są przez "siły samoobrony ludności rosyjskojęzycznej".
Napastnicy w budynkach rządu na Krymie odmawiają negocjacji
Uzbrojeni ludzie, którzy okupują budynki rządu Autonomicznej Republiki Krymu, odmówili negocjacji z jej premierem Anatolijem Mohylowem - napisała na swym profilu w Facebooku jego rzeczniczka Wioletta Lisina.
"O godzinie 9 (8 czasu polskiego) w holu Rady Ministrów ARK (Autonomicznej Republiki Krymu) Anatolij Mohylow spotkał się z przedstawicielami ludzi, którzy zajęli siedziby administracji republiki. Oświadczyli oni, że nie są upoważnieni do prowadzenia rozmów i wysuwania żądań" - czytamy.
Według rzeczniczki Mohylow przekazał im numery swoich telefonów, by mogli się z nim kontaktować.
Interfax-Ukraina: w stronę Symferopola jadą rosyjskie transportery
Rosyjskie transportery opancerzone zmierzają w stronę Symferopola na Krymie, gdzie w czwartek nad ranem uzbrojeni ludzie opanowali siedziby władz Autonomicznej Republiki Krymu - podała agencja Interfax-Ukraina.
Według cytowanych przez agencję źródeł w Służbie Bezpieczeństwa na Krymie dwie kolumny transporterów jadą od strony Sewastopola, gdzie znajduje się główna baza stacjonującej na Krymie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, oraz od strony trasy Armiansk-Symferopol.
"Wygląda na to, że wyjechały (transportery), by wesprzeć ludzi, którzy zajęli budynki administracyjne w Symferopolu" - powiedział rozmówca Interfaksu.
Media: transportery uznane za rosyjskie odjeżdżają spod Symferopola
Kolumna transporterów opancerzonych bez znaków rozpoznawczych, którą uznano wcześniej za pojazdy rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, zawróciła z rogatek Symferopola, gdzie doszło do zajęcia siedzib władz Autonomicznej Republiki Krymu - podała agencja Interfax-Ukraina.
"Transportery zatrzymały się przy posterunku milicji drogowej. Ludzie, którzy się w nich znajdowali oświadczyli, że prowadzą zaplanowane manewry. Po rozmowie z funkcjonariuszami drogówki pojazdy zawróciły i odjechały z powrotem" - powiedzieli agencji świadkowie.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Strzały podczas ataku na krymski parlament
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.