Strzelanina w Iraku. Są ofiary śmiertelne
Trzech mężczyzn otworzyło ogień w nocy z czwartku na piątek w popularnej kawiarni w mieście Balad na północy Iraku, zabijając co najmniej 12 osób i raniąc 25 - poinformowały lokalne źródła szpitalne i policyjne.
Zamieszkane głównie przez szyitów miasto Balad znajduje się około 80 km na północ od stołecznego Bagdadu. Obszar ten jest silnie strzeżony, ale napastnikom udało się przedostać przez trzy punkty kontroli - poinformował przedstawiciel sił bezpieczeństwa, zastrzegając sobie anonimowość. Na razie nie są znane motywy ataku.
Do strzelaniny doszło nazajutrz po serii zamachów bombowych w Bagdadzie, w których łącznie zginęły 93 osoby, a co najmniej 165 zostało rannych. Odpowiedzialność za wszystkie trzy zamachy wzięli na siebie sunniccy ekstremiści z Państwa Islamskiego (IS). Były to najkrwawsze ataki w ostatnim czasie.
Władze Iraku poinformowały w środę, że dzięki prowadzonej przy wsparciu USA kampanii zbrojnej przeciwko IS odzyskały około dwóch trzecich terytorium zajętego przez to ugrupowanie w błyskawicznym natarciu w 2014 roku. Środowe zamachy pokazują jednak, iż mimo strat terytorialnych dżihadyści wciąż są zdolni do atakowania, także w centrum irackiej stolicy. Przedstawiciele władz Iraku twierdzą, że nasilenie zamachów w Bagdadzie jest próbą odwrócenia przez IS uwagi od porażek w starciach z wojskami irackimi.
Skomentuj artykuł