Strzelanina w nowojorskim metrze: wzrosła liczba rannych; podejrzany wciąż na wolności
Do 16 osób wzrosła liczba rannych we wtorkowej strzelaninie w metrze na nowojorskim Brooklynie - przekazały służby ratunkowe. 10 z ofiar odniosło rany od kul. Podejrzany o atak wciąż pozostaje na wolności.
Jak potwierdziła w trakcie konferencji prasowej komisarz nowojorskiej policji Keechant Sewell podejrzanym o otworzenie ognia jest czarnoskóry mężczyzna, który w trakcie ataku miał maskę gazową i pomarańczową kamizelkę, jaką noszą m.in. pracownicy budowlani. Dodała, że mężczyzna przed oddaniem strzałów wyciągnął przedmiot, który wypełnił wagon metra dymem. Według mediów mógł to być granat dymny.
W metrze nie ma zagrożenia detonacją ładunku wybuchowego
Sewell zapewniła, że obecnie w metrze nie ma zagrożenia detonacją ładunku wybuchowego. Jak dodała nie traktuje incydentu jako aktu terrorystycznego ale zastrzegła, że ostatecznie przesądzi o tym będące w toku dochodzenie. Wezwała też mieszkańców do przekazywania informacji mogących pomóc w aresztowaniu sprawcy.
Według służb medycznych w ataku mającym miejsce o godzinnie 8.24 czasu miejscowego (godz. 14.24 w Polsce) między stacjami metra przy 36 i 25 ulicy co najmniej 16 osób odniosło obrażenia, w tym 10 zostało postrzelonych. Pięć z nich znajduje się w "krytycznym, lecz stabilnym stanie" - rany nie zagrażają ich życiu.
Źródło: PAP / pk
Skomentuj artykuł