Sukces następcy tronu księcia Walii Karola
Brytyjski dwór królewski w większym stopniu byłby finansowany tak jak prywatna firma. Na mocy propozycji ministra finansów George'a Osborne'a przychody dworu zależałyby od rentowności aktywów majątkowych.
Według propozycji przedstawionych w tych dniach przez Osborne'a w Izbie Gmin, począwszy od roku finansowego 2013-14 monarcha mógłby w formie zapomogi zatrzymać 15 proc. zysku netto z portfelu nieruchomości (Crown Estate), tytularnie będącego jego własnością, ale administrowanego przez rządowych pełnomocników; zysk z tych nieruchomości traktowany jest jak przychód państwa.
Źródłem finansowania będzie 15 proc. zysków netto z włości Crown Estate. Pozostałe 85 proc. będzie nadal przekazywane do skarbu państwa.
Koszt utrzymania monarchii w roku obrachunkowym 2010-11 wyniósł ok. 34 mln funtów (55 mln USD). Suma ta odpowiada z grubsza 15 proc. zysków z Crown Estate spodziewanych w roku finansowym 2013-14.
W roku finansowym 2009-10 zysk Crown Estate wyniósł 210,7 mln funtów.
Rynkowa wartość nieruchomości Crown Estate, w której skład wchodzą części londyńskiego West Endu i dno morskie rozciągające się na odległość 12 mil morskich od linii brzegowej, oceniana jest na ok. 6,6 mld funtów. Cennym aktywem jest dno morskie w związku z planami rozwoju energii wiatrowej i eksploatacją złóż mineralnych.
Wydatki finansowane z nowej zapomogi będą sprawdzane przez Narodowe Biuro Audytu, kontrolujące wydatkowanie środków publicznych. Ustalenia Biura będą podawane do wiadomości publicznej i weryfikowane przez jedną z komisji parlamentarnych.
W ocenie Osborne'a jego propozycje są "elastyczne, uzależniając przychody monarchy od ogólnego stanu gospodarki, a zarazem dają mu poczucie stabilizacji".
Przyjęcie nowego planu uważane jest za osobisty sukces następcy tronu księcia Walii Karola, który przedstawił go po raz pierwszy 20 lat temu. W ocenie niewymienionego z nazwiska przedstawiciela rządu cytowanego przez media "w Pałacu Buckingham będą strzelać korkami z szampana".
Skomentuj artykuł