"Świat powstał sam, nie potrzebował Stwórcy"
Świat nie potrzebował Stwórcy, by powstać – twierdzi Stephen Hawking, słynny fizyk z Uniwersytetu w Cambridge. Od 1986 r. jest on członkiem Papieskiej Akademii Nauk. Dotychczas twierdził on, że uznawanie Boga za stwórcę świata jest do pogodzenia z nauką.
Brytyjski dziennik „The Times” opublikował fragmenty nowej książki uczonego, „The Grand Design” (Wielki plan), która ma się ukazać 9 września. Autor polemizuje w niej z poglądem Isaaca Newtona, według którego świat nie mógł powstać bez ingerencji Boga.
– Czy świat potrzebował stwórcy? Nie – podkreśla Hawking. Tłumaczy, że powstał on sam z siebie, zgodnie z logiką praw fizyki. – Na mocy prawa grawitacji świat mógł sam się stworzyć z niczego. Spontaniczne stworzenie jest powodem, z jakiego coś istnieje, z jakiego istnieje świat, z jakiego my istniejemy – dodaje brytyjski naukowiec. – Nie trzeba wzywać Boga, by ożywić świat – konkluduje Hawking.
Powołuje się on na dokonane w 1992 r. odkrycie planety krążącej po orbicie wokół innej gwiazdy niż Słońce. Podobieństwo jej warunków istnienia do Ziemi sprawiło, że mało przekonujące stało się dla niego przekonanie, iż „Ziemia została pomyślana w konkretnym celu”, dla istot ludzkich.
68-letni Hawking, jeden z najwybitniejszych współczesnych astrofizyków, kosmologów i fizyków teoretyków, od 22. roku życia choruje na stwardnienie zanikowe boczne, które spowodowało jego paraliż. Porusza się na wózku inwalidzkim, komunikując się z otoczeniem za pomocą komputera i syntezatora mowy. W latach 1979-2009 kierował na Uniwersytecie w Cambridge tą samą katedrą, na której czele 300 lat wcześniej stał Newton.
Skomentuj artykuł