Do ataku doszło w niedzielę o świcie w pobliżu wioski Masasina w północnej części prowincji Hama, tuż przy granicy z prowincją Idlib.
Tereny te, na mocy zawartego we wrześniu zeszłego roku porozumienia między Rosją a Turcją, teoretycznie stanowią strefę zdemilitaryzowaną, ale zawieszenie broni jest tam notorycznie łamane. Według danych SOHR, od tego czasu na terenach strefy zdemilitaryzowanej zabite zostało co najmniej 353 osoby, z czego prawie połowa to cywile, jednak niedzielny atak był najkrwawszym tego typu zdarzeniem od sześciu miesięcy.
Atak został przeprowadzony przez pięciu bojowników Ansar al-Tawhid, ugrupowania powiązanego z Al-Kaidą. Jak podaje SOHR, wszyscy napastnicy zostali zabici.
Większość prowincji Idlib i sąsiednich terenów w prowincji Aleppo i Hama kontroluje Hajat Tahrir asz-Szam (HTS), organizacja zdominowana przez byłą syryjską filię Al-Kaidy. To zarazem ostatnie tereny będące pod kontrolą rebeliantów i dżihadystów syryjskich wywodzących się z Wolnej Armii Syryjskiej.
Skomentuj artykuł