Tusk: Pokój na Ukrainie nie za cenę kapitulacji
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk ocenił w poniedziałek, że są przesłanki pozwalające sądzić, iż możliwe jest przynajmniej ograniczenie zasięgu konfliktu na Ukrainie. Dodał, że ceną za zakończenie kryzysu nie może być kapitulacja wobec agresywnej polityki.
"Są pewne przesłanki - bardzo delikatne - które każą przypuszczać, że rozwiązanie pokojowe (konfliktu na Ukrainie - PAP), gwarantujące przynajmniej ograniczenie zasięgu konfliktu, jest możliwe i będziemy nad tym pracowali" - powiedział Tusk polskim dziennikarzom wieczorem w Brukseli, po pierwszym dniu pracy na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej.
"Wszyscy chcemy pokoju i stabilizacji tam na wschodzie, ale nie kosztem Ukrainy i nie kosztem ustępstw czy kapitulacji wobec agresywnej polityki" - dodał.
Zastrzegł, że trzeźwo ocenia sytuację i "nie ma szczególnych iluzji", ale "też negatywnych obsesji" co do relacji z Rosją. Dodał, że na razie nie ma planów jego spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Tusk zapowiedział też, że będzie starał się zapewnić równowagę pomiędzy relacjami UE ze wschodnim i południowym sąsiedztwem. "Jak się żyje nad Morzem Śródziemnym, to można mieć przekonanie, że Europa za bardzo interesuje się wschodem, a jak się jest mieszkańcem Litwy czy Polski, to można czasem sądzić, że za dużo koncentrujemy uwagi czy pieniędzy na basenie Morza Śródziemnego. Trzeba to wszystko zbalansować i uwierzyć w to, że Europa jest jedna i ma swoje granice" - powiedział.
Jak dodał, oprócz wartości i instytucji UE ma też wspólne granice. "Dlatego będę bardzo dbał o to, by równoważyć te działania - począwszy od inwestycji i wydatków, a skończywszy na koncentracji politycznej między wschodem a południem" - powiedział Tusk.
Poinformował, że pierwszy dzień pracy jako szef Rady Europejskiej zaczął od spotkania z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem oraz rozmowy telefonicznej z prezydentem USA Barackiem Obamą. "Dla mnie priorytetowe jest utrzymanie i wzmocnienie relacji transatlantyckich, zwłaszcza w kontekście tego, co się dzieje wokół Europy" - powiedział Tusk.
Skomentuj artykuł