UE: Obama nie jedzie na szczyt do Hiszpanii

"Decyzja prezydenta Obamy z pewnością rozczaruje europejskich polityków" (fot. whitehouse.gov/Pete Souza)
"Financial Times" / PAP / zylka

Decyzja prezydenta USA Baracka Obamy, że nie będzie uczestniczył w szczycie Unia Europejska-USA, który ma się odbyć w maju w Hiszpanii, jest ciosem dla starań UE, by być traktowaną poważnie jako jednolita siła w stosunkach międzynarodowych – pisze we wtorek brytyjski "Financial Times".

Jeden z unijnych dyplomatów powiedział gazecie, że Obama nie był "dość przekonany" co do rezultatów amerykańsko-europejskiego szczytu w ubiegłym roku w Pradze; przywódcy 27 krajów członkowskich, jak pisze "FT", "pojawili się, aby spotkać się z nim w celu ogrzania się w jego chwale".

Decyzja prezydenta z pewnością rozczaruje europejskich polityków, którzy przypuszczali, że po tym, jak z Białego Domu zniknął George W. Bush, będą mieli bardziej przychylnego rozmówcę w osobie Obamy – uważa gazeta.

Philip Gordon przekonywał, że Obama "w pierwszym roku swojej prezydentury podróżował do Europy prawdopodobniej częściej niż jakikolwiek amerykański prezydent w przeszłości i ma zamiar kontynuować zaangażowanie w dwustronne relacje z europejskimi sojusznikami i bezpośrednio z Unią Europejską".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

UE: Obama nie jedzie na szczyt do Hiszpanii
Komentarze (2)
Grażyna Urbaniak
2 lutego 2010, 15:31
Dotychczas Polska, (która rujnuje się, żeby Ameryka chciała się z nami kolegować) była traktowana jak natrętny ubogi krewny. Okazuje się, że Unia też nie dość się stara, żeby zasłużyc na zaszczyt "ogrzania się w chwale" Baraka.
A
AH1N1
2 lutego 2010, 15:16
Czyżby ktoś bojkotował nową UE po traktacie? Mnie to cieszy. Stosunki dwustronne pomogą (chociaż w minimalnych stopniu) rozbić tego molocha.