UE: Timmermans chce kandydować na stanowisko szefa Komisji Europejskiej
Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans ogłosił w środę w Holandii, że chce kandydować na stanowisko szefa Komisji Europejskiej. By ubiegać się o tę funkcję, musi najpierw uzyskać nominację unijnej centrolewicy na następcę Jean-Claude'a Junckera.
Chęć ubiegania się o stanowisko przewodniczącego KE Timmermans ogłosił w holenderskim Heerlen.
W obozie lewicowym jego oficjalnym kontrkandydatem do nominacji jest obecny wiceszef Komisji Marosz Szefczovicz, który w Brukseli zajmuje się sprawami energetycznymi. Słowak nie ma jednak tak silnej pozycji i nie jest tak znany jak Holender.
Partia Europejskich Socjalistów, do której należy holenderska Partia Pracy - ugrupowanie Timmermansa - ma wybrać swojego kandydata na początku grudnia.
Jak wskazuje Reuters, Holender płynnie mówi w języku niemieckim, angielskim, francuskim i włoskim, jak również w innych językach europejskich, co czyni go silnym graczem w kampanii i oznacza, że ma duże szanse na uzyskanie poparcia socjalistów.
Jednak jego dalsze perspektywy są już mniej pewne. Po pierwsze, europejskie sondaże nie są obecnie korzystne dla partii socjaldemokratycznych. Po drugie, nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób zostanie wyłoniony przyszły szef KE. Rada Europejska nie jest prawnie związana wskazaniem europejskich partii politycznych i już po wyborach do Parlamentu Europejskiego może zdecydować, że przewodniczącym Komisji zostanie osoba inna niż wiodący kandydat zwycięskiego ugrupowania.
Timmermans będzie miał silną konkurencję także w postaci kandydata Europejskiej Partii Ludowej, czyli europejskiej centroprawicy. To z ramienia tej rodziny politycznej swoją kandydaturę zgłosił niedawno szef frakcji EPL Niemiec Manfred Weber, uważany z kolei za polityka bliskiego kanclerz Niemiec Angeli Merkel.
W Heerlen Timmermans wyraził nadzieję, że poprowadzi "piękną i optymistyczną kampanię" w obronie UE. 57-letni Holender przekonywał też, że chce bronić europejskich wartości przed siłami nacjonalistycznymi.
W maju odbędą się wybory do PE, które zdecydują o politycznym podziale najważniejszych stanowisk. Niezależnie od wyniku wyborów KE czekają znaczące zmiany personalne, gdyż w ostatnich kilku latach układ rządowy zmienił się w ponad 20 europejskich krajach, np. w Polsce, Austrii czy we Włoszech.
Jeśli Timmermans nie zostanie przyszłym szefem KE, prawdopodobnie otrzyma inne wysokie stanowisko w strukturach unijnych. W kreślonych w Brukseli scenariuszach Holender wymieniany jest m.in. jako przyszły szef unijnej dyplomacji. Wprawdzie obecna wysoka przedstawiciel ds. polityki zagranicznej UE, Włoszka Federica Mogherini też jest socjalistką, ale raczej nie może liczyć na poparcie prawicowo-populistycznego rządu w Rzymie.
Skomentuj artykuł