Ukraina pamięta o ofiarach katastrofy Boeinga
Władze Ukrainy i mieszkańcy tego kraju upamiętniają w piątek ofiary katastrofy malezyjskiego Boeinga 777, zestrzelonego 17 lipca ubiegłego roku nad terenami opanowanymi przez prorosyjskich separatystów w Donbasie.
Od godzin porannych Ukraińcy składają kwiaty przed ambasadą Holandii w Kijowie; większość spośród 289 ofiar katastrofy była Holendrami.
Hołd zabitym pasażerom lotu MH17 złożył prezydent Petro Poroszenko. Podkreślił, że winni zestrzelenia maszyny nie mogą uniknąć kary. - Rok temu przysięgaliśmy, że osoby odpowiedzialne za tę tragedię zostaną ukarane. Nie są to puste słowa. Zabójcy powinni wiedzieć, że kara jest nieuchronna - zaznaczył.
Poroszenko zwrócił uwagę, że do katastrofy nie mogłoby dojść bez broni dostarczonej na Ukrainę z Rosji. - Ten pasażerski samolot z 298 osobami na pokładzie stał się celem bezwzględnego ataku terrorystycznego, dokonanego z terytorium okupowanego przez wspieranych przez Rosję bojowników na wschodzie Ukrainy. Zaawansowana technologicznie broń, z której zestrzelono samolot, mogła trafić w ręce terrorystów tylko z Rosji. Nie mogło do tego dojść bez udziału, bez bezpośredniego rozkazu wyższego politycznego i wojskowego dowództwa sąsiedniego państwa - wskazał.
Ofiary katastrofy minutą ciszy uczcili parlamentarzyści w Radzie Najwyższej. - Była to straszliwa tragedia, okropny akt terrorystyczny, zbrodnia wojenna i zbrodnia przeciwko ludzkości - mówił przewodniczący parlamentu Wołodymyr Hrojsman.
W czwartek Rada Najwyższa przyjęła uchwałę, w której zaapelowała do wspólnoty międzynarodowej o poparcie dla stworzenia trybunału do osądzenia winnych zestrzelenia malezyjskiego samolotu. Sprzeciwia się temu Rosja, która uważa, że pomysł ten jest "kontrproduktywny i przedwczesny".
Uroczystości w związku z rocznicą tragedii lotu MH17 odbywają się także we wsi Hrabowe, w okolicach której spadł ugodzony rakietą samolot. Mieszkańcy Hrabowego, które wciąż znajduje się pod kontrolą separatystów, przeszli procesją od miejscowej cerkwi na pole, gdzie rozrzucone były szczątki maszyny i złożyli tam kwiaty.
Powołując się na dane wywiadowcze, rządy państw zachodnich i Ukrainy przypisują odpowiedzialność za tę tragedię prorosyjskim separatystom. Moskwa odrzuca te zarzuty.
Skomentuj artykuł