Ukraina: referendum i strzały pod Słowiańskiem

(fot. EPA/Maksym Szipenkow)
PAP / drr

Separatyści na wschodzie Ukrainy zorganizowali w niedzielę referenda niepodległościowe. Władze w Kijowie podkreślają, że te plebiscyty są nielegalne. Zachód mówi o "tak zwanych referendach" i nie zamierza uznawać ich wyników.

Prorosyjscy separatyści zapowiedzieli, że na podstawie referendum chcą sformować własne władze cywilne i wojskowe, które będą niezależne od Kijowa.

Polskie MSZ podkreśliło, że te referenda są nielegalne i podważają integralność terytorialną Ukrainy. W komunikacie wskazano, że zorganizowały je nielegalne, uzbrojone grupy separatystyczne wbrew wymogom prawa międzynarodowego oraz obowiązującej konstytucji i prawa ukraińskiego. Jednocześnie zapewniono, że Polska "popiera poszukiwanie pokojowego rozwiązania konfliktu na Ukrainie oraz wysiłki podejmowane w tym zakresie przez organizacje międzynarodowe, w tym zwłaszcza OBWE".

Według polskiego MSZ "rozwiązanie konfliktu i dialog narodowy powinny odbywać się w ramach obowiązującego na Ukrainie porządku prawnego". "Popieramy wysiłki władz w Kijowie zmierzające do wypracowania i wdrożenia reformy decentralizacyjnej, która w naszej ocenie będzie sprzyjać pojednaniu narodowemu oraz deeskalacji napięć" - czytamy w komunikacie.

Maja Kocijanczicz, rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, podkreśliła w niedzielę, że Unia Europejska nie uznaje wyników "tak zwanych referendów" w sprawie niepodległości obwodów ługańskiego i donieckiego.

Ci, którzy je przeprowadzili, "nie mają demokratycznej legitymizacji"; "organizowanie ich jest sprzeczne z celami wspólnej deklaracji z Genewy mającej na celu obniżenie napięcia" - dodała Kocijanczicz.

Prezydent Francji Francois Hollande nazwał separatystyczne referenda na wschodzie Ukrainy niemającymi sensu i mocy prawnej fałszywymi konsultacjami. Podkreślił, że jedyne wybory, które uznaje Francja, to planowane na 25 maja przez władze w Kijowie wybory prezydenta Ukrainy.

Wcześniej o tym, że nie uzna wyników "nielegalnego referendum" na Ukrainie, informował Waszyngton. Rzeczniczka Departamentu Stanu Jen Psaki wyraziła ubolewanie, że "rząd w Moskwie nie wykorzystał swych wpływów, by nie dopuścić do referendum".

Ukraińskie MSZ podkreśliło, że tzw. referendum o statusie obwodów donieckiego i ługańskiego, "inspirowane, zorganizowane i sfinansowane przez Kreml", nie będzie miało żadnych następstw dla jedności terytorialnej Ukrainy.

"Organizatorzy tej przestępczej farsy świadomie zdecydowali się na złamanie konstytucji i prawa Ukrainy i zlekceważyli apele ukraińskich władz oraz wspólnoty międzynarodowej. Za +referendum+ i innymi prowokacjami stoją wyszkolone i uzbrojone według najnowszych standardów rosyjskich terrorystyczne ugrupowania bandyckie" - głosi oświadczenie ukraińskiego MSZ.

Szef administracji prezydenckiej w Kijowie Serhij Paszynski oświadczył, że to, co zorganizowano w obwodzie donieckim i ługańskim, to nie referenda, lecz "kampania informacyjna" separatystów prorosyjskich, służąca ukryciu ich przestępstw.

Paszyński wyraził jednocześnie przekonanie, że mimo wysiłków separatystów zaplanowane na 25 maja wybory prezydenta Ukrainy odbędą się, choć - jak przyznał - w niektórych regionach ich przeprowadzenie będzie problematyczne. Nie wykluczył, że jeśli Rosja nadal będzie wspierała ekstremistów, Ukraina będzie zmuszona wprowadzić dla niej ruch wizowy.

Władze ukraińskie prowadzą przeciwko separatystom operację, która toczy się przede wszystkim w okolicach Słowiańska na północy obwodu donieckiego. Siły prorosyjskie kontrolują tam siedziby głównych instytucji państwowych. Kijów zapowiada, że nie wstrzyma tej operacji, nazywanej operacją antyterrorystyczną, we wschodnich obwodach - donieckim i ługańskim - aby nie pozwolić, by akcje separatystów rozlały się na inne regiony państwa.

W kwietniu na Ukrainie opublikowano wyniki badań opinii publicznej, z których wynika, że ponad 71 proc. mieszkańców kraju opowiedziałoby się w referendum za państwem unitarnym.

Kryzys na Ukrainie zdominuje poniedziałkowe spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw UE w Brukseli. Unia ostrzegała w minionych dniach, że separatystyczne referendum na wschodzie kraju może tylko zaostrzyć sytuację.

Szefowie dyplomacji po raz kolejny mają rozszerzyć listę osób i podmiotów objętych sankcjami w związku z ukraińskim kryzysem. Tym razem na czarnej liście mogą znaleźć się również firmy z zajętego przez Rosję Krymu.

Według źródeł dyplomatycznych w Brukseli wśród osób, które UE wpisze na listę objętych sankcjami wizowymi i finansowymi, będą kolejni przywódcy prorosyjskich separatystów na Ukrainie. Wśród nich ma być mer Słowiańska Wiaczesław Ponomariow. Na czarnej liście znajdą się również kolejni Rosjanie odpowiedzialni za destabilizację Ukrainy, a także co najmniej dwie firmy z Krymu, których aktywa zostały skonfiskowane po aneksji półwyspu przez Rosję. W sumie do liczącej obecnie 48 osób czarnej listy Unia ma dodać około 17 osób i podmiotów.

W poniedziałek UE ma również podjąć decyzję o udzieleniu Ukrainie wsparcia w reformie sektora policji i wymiaru sprawiedliwości. Według dyplomatów możliwe jest powołanie unijnej misji w dziedzinie praworządności EULEX na Ukrainie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ukraina: referendum i strzały pod Słowiańskiem
Komentarze (17)
MR
Maciej Roszkowski
13 maja 2014, 16:08
W tym samym okresie w Polsce z nędzy, głodu i chorób zmarły dziesiątki  tysięcy ludzi, a z epidemii grypy ("hiszpanki" ) zmarłow iecej  cywilóqw niz wskutek działań wojennych I wojny.
T
Tomek
12 maja 2014, 09:56
Wybory na Ukrainie mamy 25, czy zbieżność z wyborami do PE to przypadek, czy to służy obecnym lewicowym rządom u Nas i Brukseli? Dlaczego obniżać socjalizm? W Polsce próbuję się kopiować rozwiązania socjalne np. z Niemiec, niestety Polacy są jeszcze znacznie biedniejszym narodem i skutek tych "rozwiązań" jest taki, że matkom odbiera się dzieci (bo nie wszyscy potrafią sprostać wymaganiom unijnym), a na ZUS płaci się ponad 1000zł pieniędzy, które zabijają chęć do pracy milionom ludzi w Polsce. Gdyby zacząć wprowadzać takie "rozwiązania" w jeszcze biedniejszych krajach jak np. Ukraina to już, każdej Ukraince by z urzędu musieli zabrać dziecko! Prawda jest taka, że UE już się w zasadzie nie rozwija i chociaż Polska jest tygrysem UE to, kolega robił wyliczenia jak rozwijała się Polska gospodarka względem Rosyjskiej i Chińskiej w latach 2004 i 2013. Jeżeli dobrze pamiętam to sprawa wygląda następująco w 2004 r PKB Polski było tylko 2,5x niższe niż Chin i stanowiło bodajże 40% PKB Rosji, na 2013 r. (po 10 latach w UE) gospodarka Polski była ok 15x mniejsza od Chińskiej i stanowiła zaledwie 25% Rosyjskiej. Tak jak więc widać "rozwiązania" socjalne sprawiają, że bogate kraje powoli cofają się w rozwoju, a dosyć biednym krajom (jak Polska), utrudniają się bogacić, skazując społeczeństwa na biedotę (w porównaniu do krajów rozwiniętych Zachodniej Europy, USA, ZEA, Singapuru, Japonii itp)! Wszyscy wolnościowcy, wolnorynkowcy co macie dość ostatnio wzmożonej propagandy i ciągle rosnącej biurokracji zapraszam do głosowania na Kongres Nowej Prawicy. 25 maja l. nr 7 górą! :)
KL
Karolak L
12 maja 2014, 09:03
Ukraina chce budwać bombę atomową i zająć wschodnie tereny Polski. Każdy kto ich popiera jest bydlakiem i zdrajcą.
MR
Maciej Roszkowski
13 maja 2014, 16:02
Takie wytyczne z Moskwy? Uważacie nas za kretynów?
Q
qilin
11 maja 2014, 13:29
video z Mariupola http://www.liveleak.com/view?i=b0c_1399671187
MR
Maciej Roszkowski
11 maja 2014, 12:23
Zdieś woniajut onuczi
jazmig jazmig
11 maja 2014, 11:16
Operacja antyterrorystyczna przeciwsko powstańcom, gratuluję słownictwa Deonowi. Czy redakcja Deonu nie odróżnia terrorysty od powstańca, buntownika, rebelianta? Gdyby używać waszego słownictwa, to na Majdanie byli terroryści i to akurat byłoby bliższe prawdy, niż nazywanie powstańców ze wschodu Ukrainy, terrorystami.
G
greg
11 maja 2014, 11:48
Nie powstańców tylko RUSKICH PORWOKATORÓW I BANDYTÓW. Polak popierający ruskich jest takim samym bydlakiem jak RUSKIE ŚCIERWA. Wszyscy jakoś zauważyli, że dziwnym zbiegiem okoliczności ci sami "powstańcy" co na Krymie, nagle pojawili sie w innych częściach Ukrainy. Tylko zakłamane kacapisko tego nie widzi.  Gratuluję redaktorom DEONU, że takie zero jak ten osobnik wyżej tolerują.
B
bolek
11 maja 2014, 14:35
Tylko  dziadek  z  Wermachtu  albo  UPA  może  takie  barbarzyńskie  słowa  pisać  ,Ruski  był  okupantem  bo  USA  sprzedala  Polske  za  1  dolara  Rosji ,ale  uratowała  przed  całkowitą  zagladą  narod  Polski  i  inne  narody  Słowiańskie  tylko  2  lata  dlużej  wojny.
P
Polak
11 maja 2014, 20:58
tylko ruski, zniewolony człowiek może myśleć w ten sposób panie agent zdradza cię sposób myślenia wolę zgniły zachód, w którym zgniliźnie mogę wyrazić wolny sprzeciw, niż śmierdzącą, ruską klatkę, której właściciele próbują naszemu narodowi założyć kaganiec przez ostatnie 300 lat popierający stalinowców to zdrajcy Narodu i naszego Kraju
jazmig jazmig
12 maja 2014, 07:22
Ja nie jestem zaślepiony, jak ty, banderowską propagandą. Kijowska junta ma krew na rękach i to od samego początku, bo to jej strzelcy wyborowi strzelali na Majdanie.
jazmig jazmig
12 maja 2014, 07:23
W Powstaniu Styczniowym polscy powstańcy byli tak samo nazywani przez Rosjan. Teraz banderowcy tak nazywają powstańców, którzy nie uznają ich bandyckiej władzy.
P
Polakzkrwiikosci
12 maja 2014, 10:10
a kim sa Polacy co jencom pozwoli po 1920 roku umrzec w niewoli okolo 80 tys Rosjan zginelo w Polsce co Ty NATO?  
12 maja 2014, 10:32
80 tys (szacunkowo) to liczba żonierzy armi czerwonej, która nie powróciła... ok 18 tys to osoby zmarłe w obozach (większośc w wyniku epidemi) pozostali zasilili jednostki wrogie komunistom, niekoniecznie polskie.
MR
Maciej Roszkowski
13 maja 2014, 16:11
MR 16:08:04 | 2014-05-13 W tym samym okresie w Polsce z nędzy, głodu i chorób zmarły dziesiątki  tysięcy ludzi, a z epidemii grypy ("hiszpanki" ) zmarłow iecej  cywilóqw niz wskutek działań wojennych I wojny.
J
Jutube
11 maja 2014, 10:23
Terror i zastraszanie  ludności  cywilnej  to  stare  metody  banderowców.   Zakaz  używanie  języka  ojczystego (rosyjskiego , polskiego i innych), palenie  ludzi żywcem, mordowanie  kobiet  w ciąży  nie należą  do  przeszłości, jak  się  okazuje
G
greg
11 maja 2014, 11:49
Jazmig zapomniałeś się zalogować gnido