USA: ta sprawa szkodzi stosunkom z Chinami

USA: ta sprawa szkodzi stosunkom z Chinami
Ambasada Wenezueli w Moskwie (fot. PAP/EPA/SERGEI CHIRIKOV)
PAP / mh

Biały Dom oświadczył w poniedziałek, że decyzja o umożliwieniu Edwardowi Snowdenowi wyjazdu z Hongkongu naraziła na szwank stosunki USA-Chiny. Waszyngton zakłada, że Snowden przebywa w Rosji, i apeluje do rosyjskich władz, by wydały go amerykańskim władzom.

Rzecznik Jay Carney odrzucił sugestie, według których decyzja o umożliwieniu wyjazdu Snowdenowi, któremu Waszyngton zarzuca ujawnienie tajnych informacji, została podjęta przez urzędnika niskiego szczebla w Hongkongu.
"Nie kupujemy tego, że była to decyzja techniczna hongkońskiego urzędnika imigracyjnego" - powiedział Carney. "Była to rozmyślna decyzja władz, by wypuścić zbiega mimo ważnego nakazu aresztowania, i ta decyzja bez wątpienia będzie mieć negatywny wpływ na stosunki amerykańsko-chińskie" - podkreślił. Zwrócił także uwagę, że Hongkong, specjalny region administracyjny Chin, był informowany o sprawie i miał dość czasu, by zapobiec wyjazdowi Amerykanina.
Dodał, że Stany Zjednoczone są w kontakcie z innymi krajami, przez które Edward Snowden może podróżować albo do których może chcieć się dostać. Prezydent USA Barack Obama jest na bieżąco informowany o sytuacji - powiedział Carney.
Także Departament Stanu powiadomił o "głębokim rozczarowaniu" decyzją władz Hongkongu. "Przekazaliśmy poprzez kanały dyplomatyczne nasze mocne zastrzeżenia zarówno władzom Hongkongu, jak i chińskiemu rządowi i odnotowaliśmy, że takie zachowanie szkodzi stosunkom USA-Hongkong i USA-Chiny" - wskazał rzecznik Patrick Ventrell.
Rzecznik Białego Domu wyraził z kolei przekonanie, że Snowden nadal przebywa w Moskwie, dokąd przyleciał dzień wcześniej z Hongkongu, i wezwał władze rosyjskie do "rozważenia wszelkich opcji w celu wydania Snowdena Stanom Zjednoczonym". Odmówił jednak sprecyzowania, jakie mogą być ewentualne konsekwencje, jeśli Moskwa odmówi.
Ironizował, że jeśli Snowdenowi rzeczywiście leży na sercu wolność mediów i internetu, to wybrał sobie "nieodpowiednich obrońców". Według doniesień medialnych Snowden miał z Moskwy wylecieć na Kubę, a stamtąd do Ekwadoru, gdzie wystąpił o azyl. Ekwadorski minister spraw zagranicznych potwierdził, że władze rozpatrują wniosek.
W poniedziałek demaskatorski portal WikiLeaks przekazał ponadto, że Amerykanin zwrócił się o azyl również do władz islandzkich.
Tymczasem republikański senator Lindsey Graham napisał w tej sprawie w poniedziałek do rosyjskiego ambasadora w USA Siergieja Kislaka. "Sprawa Snowdena jest ważnym testem +resetu+ między naszymi krajami" - ocenił senator z Karoliny Południowej. 
"Oświadczenia samego Snowdena w sposób wyraźny ukazały jego winę. Jeśli nasze kraje mają rozwijać konstruktywne stosunki, niezbędna jest rosyjska współpraca w tej sprawie" - przekonywał.
Edward Snowden po przyjeździe do Hongkongu pod koniec maja przekazał dziennikom "Guardian" i "Washington Post" dokumenty, z których wynikało, że amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) i inne służby śledziły i gromadziły dane dotyczące rozmów telefonicznych i aktywności w internecie zwłaszcza cudzoziemców, ale także obywateli USA. Snowden oskarżył NSA o zbieranie tajnych danych z serwerów dziewięciu firm internetowych, m.in. Google, Facebook, Yahoo, YouTube, AOL.
Snowden pracował jako administrator systemu komputerowego dla będącej partnerem zewnętrznym NSA firmy Booz Allen Hamilton.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

USA: ta sprawa szkodzi stosunkom z Chinami
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.