USA: zaostrzają przepisy w walce z ebolą
Amerykański personel medyczny, który opiekował się chorymi na ebolę w Afryce Zach., musi po powrocie w rejon Nowego Jorku przejść trzytygodniową kwarantannę - zdecydowały stany Nowy Jork i New Jersey. Ma to związek z pierwszym przypadkiem eboli w Nowym Jorku.
Kwarantanna dotyczy lekarzy i pielęgniarek lądujących na nowojorskim lotnisku Kennedy'ego i na lotnisku Newark Liberty International w sąsiednim stanie New Jersey - postanowili gubernatorzy obu stanów. Ich decyzję ogłoszono w piątek wieczorem czasu miejscowego.
"New York Times" informuje w sobotę w wydaniu internetowym, że taką kwarantanną objęto już pielęgniarkę, która powróciła do USA, a pracowała ostatnio z chorymi na ebolę w Afryce Zachodniej.
W czwartek w Nowym Jorku wykryto wirusa eboli u lekarza, który powrócił z Afryki Zachodniej. 33-letni Craig Spencer pracował dla organizacji humanitarnej Lekarze bez granic w Gwinei, jednym z trzech krajów afrykańskich, które stały się ogniskami epidemii. Lekarz przebywa obecnie w izolowanym pomieszczeniu w nowojorskim szpitalu Bellevue. Narzeczona Spencera i jego dwóch bliskich znajomych, z którymi miał bezpośrednie kontakty po powrocie do USA, zostali poddani kwarantannie.
Decyzja gubernatorów jest najostrzejszym jak dotąd środkiem, po który sięgnięto w USA w związku z zagrożeniem ebolą. Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) zaleca na razie tylko dobrowolną kwarantannę lekarzom i pielęgniarkom, powracającym z Afryki Zachodniej.
Wirus, którzy przenosi się przez kontakt z płynami ustrojowymi osoby zarażonej, zabił już, według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ponad 4,9 tys. osób. Szacuje się, że zarażonych jest ponad 10 tys., głównie w Gwinei, Liberii i Sierra Leone.
Skomentuj artykuł