Varadkar: nowy etap brexitu może być niebezpieczny dla Irlandii
Wybór nowego premiera Wielkiej Brytanii może doprowadzić do kolejnego etapu w negocjacjach dotyczących brexitu, który może być "bardzo niebezpieczny" dla Irlandii - ocenił w piątek irlandzki premier Leo Varadkar.
"Możemy być świadkami wyboru eurosceptycznego premiera, który będzie chciał odrzucić porozumienie o wyjściu i wybrać ścieżkę braku umowy, lub możemy być świadkiem nowego rządku, który będzie chciał bliższych stosunków z UE i będzie dążył do drugiego referendum" - stwierdził Varadkar.
"Ale bez względu na to, co się stanie, będziemy zachowywać spokój. Będziemy umacniać i budować nasze sojusze w Unii Europejskiej i upewnimy się, że Irlandia przez to przejdzie" - zapewnił.
Z kolei szef MSZ Irlandii Simon Coveney na antenie radia Ireland's Newstalk wskazał: "Z mojego punktu widzenia nie wydaje mi się, by Unia Europejska zaproponowała nowemu premierowi lepszą albo znacznie różniącą się umowę od tej, którą zaoferowano Theresie May".
"To jest założenie, że nowy premier będzie twardszym negocjatorem i przeniesie to do UE i otrzyma dużo lepsze porozumienie dla Wielkiej Brytanii. Tak nie działa UE" - dodał.
May zapowiedziała w piątek, że 7 czerwca ustąpi ze stanowiska szefowej Partii Konserwatywnej, uruchamiając proces wyboru jej następcy. Nowy szef torysów przejmie po niej także urząd premiera. May uznała, że po trzykrotnym odrzuceniu proponowanego przez nią porozumienia w sprawie opuszczenia Unii Europejskiej w najlepszym interesie W. Brytanii leży zmiana na stanowisku premiera.
Piątkowe oświadczenie Theresy May skomentowała rzeczniczka hiszpańskiego rządu Isabel Celaa. "Twardy brexit wydaje się rzeczywistością, której praktycznie nie da się uniknąć" - powiedziała Celaa na konferencji prasowej. Dodała, że hiszpański rząd ma przygotowane plany postępowania na wypadek wszystkich możliwych zakończeń brexitowego scenariusza.
Premier Holandii Mark Rutte poinformował, że rozmawiał z May, by podziękować jej i przekazać wyrazy szacunku. Podkreślił na Twitterze, że "porozumienie osiągnięte między UE i Wielką Brytanią na rzecz uporządkowanego brexitu pozostaje na stole".
May pozostanie na urzędzie do czasu zakończenia procesu wyboru nowego lidera ugrupowania, co potrwa od czterech do sześciu tygodni. Wyboru dokonają najpierw posłowie Partii Konserwatywnej, którzy zawężą listę kandydatów do dwóch, a ostateczna decyzja należeć będzie do 125 tys. członków partyjnych struktur.
Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską najpóźniej 31 października br., ale zmiana na stanowisku szefa rządu może doprowadzić do kolejnego przedłużenia tego terminu, jeśli nowy premier - prawdopodobnie bardziej eurosceptyczny od May - będzie próbował renegocjować wypracowane ze Wspólnotą porozumienie.
Skomentuj artykuł