Verhofstadt: jestem na czarnej liście Putina, teraz będę na liście Kaczyńskiego
Szef liberałów w Parlamencie Europejskim Guy Verhofstadt porównał w czwartek wniosek o uznanie go na terytorium Polski za osobę niepożądaną do polityki, jaką stosuje wobec niego Rosja. "Będę na czarnej liście Kaczyńskiego" - zakpił.
O uznanie Verhofstadta za osobę niepożądaną na terytorium RP i wydalenie z terytorium kraju wobec spełniania przesłanki: "zagrożenie ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego" wystąpiła w czwartek do Wojewody Mazowieckiego prezes Reduty Dobrego Imienia (RDI) Mira Wszelaka.
Jestem na czarnej liście Putina
"Jestem na czarnej liście Putina. Teraz widocznie ryzykuję, że będę ma czarnej liście pana Kaczyńskiego" - napisał na Twitterze były premier Belgii. Polityk dodał jednak przy tym emotikonę puszczającą oko.
Wniosek RDI był reakcją na słowa Verhofstadta, który podczas środowej debaty w Parlamencie Europejskim mówił, że w niedzielę na ulicach Warszawy "odbył się 60-tysięczny marsz faszystów". "Neonazistów, białych suprematystów. Nie mówię tu o Charlottesville w USA, mówię o tym, co działo się w Warszawie, stolicy Polski. Marsz ten miał miejsce 300 kilometrów od obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. To nie powinno nigdy wydarzyć się w Europie" - krytykował.
Czarna lista Kremla
"W związku ze skandaliczną wypowiedzią Guya Verhofstadta posła do Parlamentu Europejskiego w trakcie debaty poprzedzającej uchwalenie antypolskiej rezolucji, uprzejmie proszę Pana Wojewodę (...) o uznanie Guya Verhofstadta za osobę niepożądaną na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i wydanie decyzji o wydaleniu z terytorium Rzeczpospolitej Polskiej wobec spełnienia przesłanki: zagrożenie ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego" - napisała do Wojewody Mazowieckiego prezes Fundacji RDI Mira Wszelaka.
Oburzenie w mediach, wśród zagranicznych komentatorów i polityków opozycji wywołały niektóre prezentowane na Marszu Niepodległości transparenty, m.in. "Europa będzie biała albo bezludna", "Biała Europa braterskich narodów". W trakcie marszu uczestnicy odpalali świece dymne, race i petardy.
Verhofstadt znalazł się w 2015 r. na czarnej liście Kremla, która została wprowadzona w odpowiedzi na sankcje UE wobec Rosji.
Skomentuj artykuł