Watykan zaniepokojony aferą "Rubygate"
Watykański sekretarz stanu, kard. Tarcisio Bertone, nawiązując do śledztwa, jakie prowadzi prokuratura mediolańska ws. afery "Rubygate", powiedział w czwartek, że Stolica Apostolska śledzi z niepokojem skandal seksualny wokół premiera Silvio Berlusconiego.
Dziennik Konferencji Włoskich Biskupów "Avvenire" poświęcił w czwartek całą stronę tytułową nadanemu przez telewizję atakowi Berlusconiego na prokuratorów. Szef rządu zarzucił im, że dokonali "ciężkiego ataku" na premiera i "podeptali prawo w celach politycznych przy wielkim rozgłosie medialnym".
"Avvenire" opublikował m.in. pełny tekst apelu ogłoszonego w sprawie Ruby przez "Ruch polityczny jedności". Do ruchu, jak pisze dziennik, należą parlamentarzyści katoliccy trzech opcji politycznych: "centroprawicy, centrolewicy i centrum".
- Podzielamy oburzenie opinii publicznej, na które wskazał prezydent Republiki, wywołane podejrzeniem o popełnienie ciężkiego przestępstwa. Obawiamy się, że stanowi ono potężny cios zadany wiarygodności klasy politycznej. Może to w definitywny sposób sprawić, że zostanie odsunięta od udziału w życiu politycznym kraju - głosi apel.
Ponad 2 000 włoskich kobiet, wśród nich działaczki polityczne, artystki i pisarki, podpisało w czwartek online deklarację zatytułowaną "Dość!". Nie wszystkie kobiety we Włoszech, to prostytutki lub dziewczynki z rewii - zastrzegają, nawiązując do wyobrażeń premiera, sygnatariuszki deklaracji. Piszą o korzystaniu przez niego z usług 17-letniej Ruby, która zażądała od Berlusconiego 5 milionów euro za zachowanie milczenia.
Wśród dokumentów dochodzenia toczącego się w sprawie "Rubygate" jest m.in. zapis rozmowy jednej z dziewczyn uczestniczących w "bunga bunga" premiera. Matka pyta przez telefon: "Ile ci dał? Pięć?" (tysięcy euro). Dziewczyna odpowiada: "Siedem"".
W środę Marokanka Ruby wystąpiła w jednej z telewizji będących własnością Berlusconiego i zaprzeczyła prawdziwości nagrań jej rozmów z premierem na ten temat.
Główny sojusznik Berlusconiego w konserwatywnym rządzie, lider Ligi Północnej Umberto Bossi, zaniepokojony rozmiarami, jakie przybrał skandal erotyczny wokół premiera, wezwał w czwartek Berlusconiego do "zachowania większej przezorności".
Skomentuj artykuł