Władimir Putin o opozycji i o USA

Władimir Putin o opozycji i o USA
(fot. EPA/ALEXEY NIKOLSKY)
PAP / pz

Premier Rosji Władimir Putin ironizował w czwartek mówiąc o uczestnikach protestów powyborczych, z których wielu miało przypięte białe wstążeczki. Poruszył także kwestie stosunków z USA.

- Myślałem, że to symbol walki z AIDS i że powiesili sobie jakieś prezerwatywy - powiedział zaznaczając, że - jego słowa - są niepoprawne.

DEON.PL POLECA

Putin odpowiada, jak co roku, na pytania, które zadają mu obywatele za pośrednictwem łączy telewizyjnych, telefonu, internetu, a także gości zaproszonych do studia.

Opozycja zwołała na manifestację w Moskwie 10 grudnia tysiące ludzi, a białe wstążeczki miały symbolizować mobilizację - pisze AFP przypominając, że walkę z AIDS symbolizują czerwone wstążeczki.

Putin powiedział, że tzw. kolorowe rewolucje to opracowany za granicą schemat destabilizacji społeczeństwa, a to jest niedopuszczalne.

Kolorowymi rewolucjami określają media ruchy społeczne, w których następstwie dochodzi do przemian politycznych. Do takich rewolucji doszło m.in. w Gruzji i na Ukrainie.

Siły specjalne USA są zamieszane - zdaniem Władimira Putina - w śmierć libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego, który zginął w niejasnych okolicznościach tuż po zatrzymaniu.

- Drony, w tym amerykańskie, zaatakowały kolumnę (samochodów Kadafiego). Następnie przez swe radiostacje, przez siły specjalne, które tam nie miały nic do roboty, sprowadzono tzw. opozycję i bojowników, którzy go (Kadafiego) wyeliminowali bez sądu i dochodzenia - powiedział Putin.

Rosja była od początku bardzo krytyczna wobec operacji militarnej NATO w Libii. Putin nazywał ją nawet "krucjatą".

W związku ze śmiercią Kadafiego NATO zapewniało, że nie wiedziało, iż w jednym z pojazdów znajduje się obalony dyktator.

USA potrzebują "wasali", a nie sojuszników

Premier Rosji powiedział w czwartek, że ludzie są zmęczeni dyktatem jednego państwa - Stanów Zjednoczonych - i że czasem  odnosi wrażenie, że USA potrzebni są nie sojusznicy, lecz wasale.

Uczestniczący w organizowanej co roku sesji pytań i odpowiedzi premier Władimir Putin zapowiedział jednak, że Rosja będzie budować stosunki ze Stanami Zjednoczonymi, gdyż, jak podkreślił, "społeczeństwo amerykańskie nie chce już występować w roli światowego żandarma".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Władimir Putin o opozycji i o USA
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.