Za zakażenia odpowiada nowy szczep bakterii

Za zakażenia odpowiada nowy szczep bakterii
(fot. EPA/Filip Singer)
PAP / drr

Najnowsze badania genetyczne wykazały, że powodem zakażeń w Niemczech jest nieznany wcześniej, wyjątkowo groźny szczep pałeczki okrężnicy, który powstał z dwóch różnych odmian tej bakterii – poinformowała Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).

Ekspert WHO ds. bezpieczeństwa żywności Hilde Kruse powiedział, że ten nowy szczep nabył zdolność wytwarzania szczególnie niebezpiecznej toksyny. Dodał też, że nigdy wcześnie nie został on wyizolowany z organizmu chorego.

DEON.PL POLECA

Dr Paweł Grzesiowski z Instytutu Profilaktyki Zakażeń nie jest zaskoczony tymi doniesieniami. - Od początku nie było wątpliwości, że powstał nowy, groźny mutant bakterii E. coli (pałeczki okrężnicy) - powiedział w rozmowie z PAP. Jego zdaniem, najważniejsza jest teraz odpowiedź na pytanie: skąd się w ogóle wziął. A na to potrzeba czasu, konieczne jest bowiem przeprowadzenie odpowiedniego dochodzenia epidemiologicznego.

Prof. Marek Jagielski, kierownik Zakładu Bakteriologii Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie, wyjaśnił, że groźne mutanty bakterii powstają wtedy, gdy przejmą geny od innych drobnoustrojów i nabywają nowych właściwości. Prawdopodobnie tak też było w przypadku szczepu E. coli, który wywołał epidemię w Niemczech.

- Pałeczka okrężnicy należy do tych odmian bakterii, które dość łatwo przechwytują fragmenty DNA od innych mikrobów. Nowy szczep mógł zatem występować już wcześniej, ale nie dawał o sobie znać dopóki nie zaczął wytwarzać nowej, groźnej dla ludzi toksyny - dodał.

Według dr. Grzesiowskiego, zastanawiające jest dlaczego szczep 0104 atakuje głównie dorosłe kobiety, a nie dzieci i osoby starsze z osłabioną odpornością. - Czy odgrywały w tym jakąś rolę żeńskie hormony lub receptory albo może odmienne od mężczyzn zwyczaje żywieniowe? - pyta dr Grzesiowski.

Prof. Jagielski nie wyklucza możliwości, że źródłem zakażenia wcale nie były warzywa, np. ogórki, jak się podejrzewa, lecz niedopieczone mięso.

Według oświadczenia Instytutu Oceny Ryzyka w Berlinie, na który powołuje się internetowe wydanie „Der Spiegel”, w czterech pobranych do badania ogórkach w Hamburgu odkryto pałeczki okrężnicy, ale żaden z nich nie należał do groźnego szczepu 0104.

„Der Spiegel” informuje też, że nawet najbardziej doświadczeni niemieccy lekarze są zaskoczeni przebiegiem choroby u zakażonych tym szczepem osób. - Mamy do czynienia z objawami choroby, z jakimi nigdy wcześnie się nie zetknęliśmy - powiedział Hendrik Lehnert z kliniki uniwersyteckiej w Szlezwiku-Holsztynie.

Według „Der Spiegel”, bakterie szczepu 0104 po spożyciu zakażonej żywności przedostają się bez trudu z żołądka do jelita grubego, gdyż są odporne na działanie kwasów żołądkowych. Gdy zagnieżdżają się już w jelitach, wytwarzają szczególnie niebezpieczne toksyny, tzw. shiga-like, tzn. czerwonko-podobne. Te toksyny przenikają do komórek naczyń krwionośnych jelit i mogą wywołać tzw. zespół hemolityczno-mocznicowy (wynikający z uszkodzenia mikrokapilarnych naczyń krwionośnych w nerkach, a także w płucach, mózgu i sercu).

- Zespół hemolityczno-mocznicowy objawia się rozpadem krwinek czerwonych oraz niewydolnością nerek, często wymagającą zastosowania dializ (oczyszczania krwi z trujących toksyn - red.) – powiedział dr Grzesiowski.

Hendrik Lehnert wyjaśnił w rozmowie z „Der Spiegel”, że u chorych z zespołem hemolityczno-mocznicowym po trzech, czterech dniach dochodzi do zaburzeń mózgu. U niektórych z nich objawia się to jedynie bólami głowy, ale u innych dochodzi do zakłócenia pamięci, zaburzeń mowy, a nawet ataków padaczki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Za zakażenia odpowiada nowy szczep bakterii
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.