Zamachy odwetem za śmierć bin Ladena
Ataki przeprowadzone w sobotę na budynki rządowe w Kandaharze były odwetem ekstremistów po tym, jak amerykańscy komandosi zabili w Pakistanie Osamę bin Ladena - poinformowało w komunikacie biuro prezydenta Afganistanu Hamida Karzaja.
Celem ataków w Kandaharze, stolicy prowincji o tej samej nazwie na południowym wschodzie Afganistanu, była m.in. siedziba gubernatora. Jego biuro zaatakowali uzbrojeni napastnicy, powodując ofiary w ludziach - poinformowały władze lokalne.
Według gubernatora prowincji Kandahar w atakach zginęły dwie osoby, a 29 zostało rannych. Do przeprowadzenia zamachów przyznali się talibowie, dla których Kandahar jest matecznikiem.
"Al-Kaida i jej członkowie-terroryści, których dotknęła ciężka strata w związku z eliminacją bin Ladena, chcą to ukryć zabijając cywilów w Kandaharze i biorąc odwet na niewinnych obywatelach Afganistanu" - głosi oświadczenie prezydenta Karzaja.
Skomentuj artykuł