Zatrzymano dwie osoby ws. katastrofy samolotu
Dwóch pracowników egipskiego lotniska w Szarm el-Szejk zostało zatrzymanych w związku z toczącym się śledztwem w sprawie katastrofy rosyjskiego samolotu pasażerskiego, który rozbił się na Synaju - poinformował we wtorek Reuters.
Agencja powołuje się na relacje dwóch anonimowy przedstawicieli służb bezpieczeństwa. Tymczasem informację tę zdementowała rosyjska agencja TASS, powołując się na egipskie ministerstwo spraw wewnętrznych.
"Jest siedemnastu zatrzymanych, dwóch z nich jest podejrzewanych o pomoc tym, którzy podłożyli bombę w samolocie w Szarm el-Szejk" - powiedział Reuterowi jeden z rozmówców ze służb bezpieczeństwa. Reuters podkreśla, że na razie nie wiadomo, jaką rolę zatrzymani odegrali w zamachu na rosyjski samolot pasażerski.
TASS tymczasem powołuje się na służby prasowe egipskiego MSW. "Ta wiadomość całkowicie nie odpowiada rzeczywistości" - cytuje.
We wtorek Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) przyznała, że katastrofa rosyjskiego samolotu pasażerskiego na Synaju 31 października była rezultatem "aktu terroru".
Dyrektor FSB Aleksandr Bortnikow zameldował we wtorek prezydentowi Władimirowi Putinowi, że na częściach wraku Airbusa A321 wykryto ślady materiałów wybuchowych obcej produkcji. Poinformował, że katastrofę spowodował wybuch ładunku domowej roboty o sile rażenia odpowiadającej do 1 kg trotylu.
Lecący z Szarm el-Szejk w Egipcie do Petersburga A321 rosyjskich linii czarterowych Metrojet rozbił się na półwyspie Synaj w 24 minuty po starcie 31 października. Nie ocalał nikt z 224 pasażerów i członków załogi.
Skomentuj artykuł