Znaleziono dwa ciała ofiar zatonięcia statku w Budapeszcie

(fot. PAP/EPA/Zoltan Balogh)
PAP / sz

Znaleziono dwa kolejne ciała pasażerów statku wycieczkowego, który zatonął w ubiegłym tygodniu w Budapeszcie - poinformowały we wtorek źródła węgierskie. Liczba odnalezionych ciał wzrosła w ten sposób do 11, a 17 osób nadal jest poszukiwanych.

W oknie wraku statku, który spoczywa na głębokości 9 m metrów przy moście Małgorzaty w Budapeszcie, węgierscy nurkowie znaleźli we wtorek rano ciało jednej osoby. Ciało zostało oznakowane, ale jego wydobycie na powierzchnię nastąpiło dopiero po południu ze względu na trudne warunki: silny nurt rzeki i zerową widoczność - poinformowało Centrum Zapobiegania terroryzmowi (TEK).

Drugie ciało ofiary katastrofy znaleziono koło miejscowości Kulcs w komitacie (województwie) Fejer - podała węgierska policja na swojej stronie internetowej. Ciało zostało zidentyfikowane - to obywatel Korei Południowej. Kulcs leży ok. 75 km na południe od Budapesztu.

W komunikacie TEK napisano, że podstawowym zadaniem uczestników prac ratunkowych jest wydobycie na powierzchnię całego wraku statku.

DEON.PL POLECA

Minister spraw wewnętrznych Węgier Sandor Pinter powiedział na wtorkowym posiedzeniu parlamentarnej Komisji Bezpieczeństwa Narodowego, że nurkowie nie wpływają do wnętrza wraku, gdyż nie wiadomo, jak bardzo jest on uszkodzony i jakie "pułapki" czyhają w środku. Władze nie chcą "nowych ciał", dlatego celem jest bezpieczne podniesienie wraku - dodał.

Część ciał ofiar wyłowiono w znacznej odległości od Budapesztu. W poniedziałek znaleziono ciało 100 km na południe od Budapesztu w okolicach miejscowości Harta. Attache ds. obrony ambasady Korei Południowej Song Szun Kiun powiedział, ze jego kraj zwrócił się do władz węgierskich o zintensyfikowanie poszukiwań w tym rejonie.

Według attache "warunki operacyjne stale się poprawiają". "Nadal mamy jednak problem z dostaniem się do środka statku z powodu złej widoczności" - powiedział. Jak dodał, operacja podnoszenia wraku może się rozpocząć w czwartek

Szef firmy, której statek-hotel "Viking" zderzył się z dużo mniejszym statkiem wycieczkowym "Hableany" (Syrena), Tortein Hagen przekazał "osobiste i szczere kondolencje" osobom dotkniętym na skutek "tragicznego wypadku". Zapewnił w oświadczeniu, że jego firma "dokłada starań, by udostępnić wszelkie zasoby w celu ułatwienia" śledztwa.

Ukraiński kapitan statku-hotelu został w sobotę aresztowany na 30 dni w związku z podejrzeniem spowodowania zagrożenia da ruchu wodnego, które było przyczyną katastrofy. Jego adwokaci mówią, że jest wstrząśnięty tragedią, ale nie popełnił żadnego błędu.

Tymczasem dziennik "Korean Times" napisał, że południowokoreańskie MSZ poprosiło władze Węgier o tymczasową konfiskatę "Vikinga". Ta 1000-tonowa jednostka wyszła z katastrofy niemal niedraśnięta i dzień po wypadku ruszyła w dalszą drogę, gdyż władze Węgier zapewniły, że zebrały wszelkie dowody, jakie znajdowały się na pokładzie. Jej konfiskata oznaczałaby, że statek musiałby wrócić do Budapesztu i pozostać tam do czasu wyjaśnienia przez dwa kraje okoliczności tragedii.

Statek wycieczkowy "Hableany" zatonął w środę zeszłego tygodnia po zderzeniu z o wiele większym "Vikingiem" w ulewnym deszczu i po zmroku. Na pokładzie jednostki znajdowało się 33 obywateli Korei Południowej i 2 członków węgierskiej załogi. Siedem osób przeżyło.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Znaleziono dwa ciała ofiar zatonięcia statku w Budapeszcie
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.