Jak poinformował PAP kierownik biura spraw obronnych i zarządzania kryzysowego w starostwie płockim Piotr Jakubowski, lodołamacze, które w sobotę przed południem wypłynęły z portu przy tamie we Włocławku po południu dotarły w rejon Dobrzynia nad Wisłą.
W sobotę po południu Wisła w Wyszogrodzie osiągnęła poziom 559 cm, czyli 9 cm ponad stan alarmowy. Poniżej w Kępie Polskiej w tym czasie poziom rzeki wynosił 501 cm, czyli 1 cm ponad stan alarmu.
„Trwa akcja lodołamania na Wiśle. Uczestniczy w niej 6 jednostek Wód Polskich. Warunki meteorologiczne i hydrologiczne ustabilizowały się, co pozwoliło na rozpoczęcie i kontynuowanie akcji” – podały w sobotę po południu Wody Polskie. Jak podkreślono w informacji, „Centra Operacyjne Ochrony Przeciwpowodziowej Wód Polskich pełnią dyżury, a pracownicy monitorują sytuację w terenie”.
„Lodołamacze dopłynęły w sobotę do Dobrzynia nad Wisłą, spławiając lód w dół rzeki w kierunku tamy we Włocławku” – powiedział Jakubowski.
Odnosząc się do sytuacji na Wiśle w powiecie płockim Jakubowski przekazał, iż w sobotę po południu rzeka przekroczyła stan alarmowy w Wyszogrodzie, wykazując w dalszym ciągu tendencję wzrostową. „Ta sytuacja jest związana z tym, że pokrywa lodowa gromadzi się, idąc od Kępy Polskiej w kierunku Wyszogrodu” – wyjaśnił.
Kierownik biura spraw obronnych i zarządzania kryzysowego w starostwie płockim podkreślił, że sytuacja na rzece w tym powiecie jest na bieżąco monitorowana, obecnie zwłaszcza w rejonie Wyszogrodu. „Służby gminne oraz strażacy są tam przygotowani na ewentualne zabezpieczanie newralgicznych miejsc” – dodał Jakubowski.
Zaznaczył, że służby powiatowe dostarczyły w sobotę do Wyszogrodu sprzęt i materiały przeciwpowodziowe, jak worki, folia i łopaty; gmina ma też zabezpieczony piasek. „Zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja. Miejmy nadzieję, że przybór wody w najbliższym czasie zatrzyma się” – powiedział Jakubowski.
Jak dodał, w Kępie Polskiej w sobotę kontynuowano prace zarządzone dzień wcześniej na wniosek Wód Polskich związane ze wzmocnieniem wału przeciwpowodziowego, którego o część została uszkodzona przez Wisłę w 2019 r.; Wody Polskie podjęły w ostatnim czasie naprawę wałów, do której wybrały w przetargu firmę, ale ze względu na wzrost poziomu rzeki inwestycję przerwano na początku tego tygodnia.
Jeszcze w piątek Wody Polskie informowały, że obecnie chodzi o uszczelnienie przez straż pożarną wału m.in. za pomocą geowłókniny i worków z piaskiem oraz jego dociążanie. "Prace obejmą 100 metrów obwałowań, będą prowadzone pod kierunkiem specjalistów z Wód Polskich" – przekazano w komunikacie.
Według danych płockiego Urzędu Miasta, w sobotę po południu poziom Wisły wynosił na poszczególnych wodowskazach: Borowiczki – 382 (stan alarmowy 345 cm), brama przeciwpowodziowa w porcie Radziwie, w lewobrzeżnej części miasta – 358 cm (stan alarmowy 237 cm), a na nabrzeżu PKN Orlen – 776 cm (stan alarmowy 700). Oznacza to, że od rana, przy okresowych wahaniach poziomu rzeki, ubyło tam, w zależności od wodowskazu, 3 do 7 cm wody.
Jak przekazał płocki Urząd Miasta, odnosząc się do pracy lodołamaczy, które dotarły Wisłą do Dobrzynia nad Wisłą, „gruba pokrywa lodowa oraz niesprzyjający wiatr uniemożliwiają dopłyniecie jednostek w sobotę do Płocka. „Akcja lodołamania ma być kontynuowana w niedzielę. Na stopniu wodnym Włocławek trwa spuszczanie rozkruszonego lodu przez zaporę” – podkreślono w komunikacie.
W informacji podano też, w lewobrzeżnej części Płocka strażacy przystąpili w sobotę do wycinania przerębli na basenie portu w Radziwiu, aby nie dopuścić do przyduchy ryb.
W Płocku obowiązuje nadal ogłoszony w poniedziałek alarm przeciwpowodziowy. Został wprowadzony z uwagi na zator lodowy na Wiśle poniżej miasta – w miejscowości Popłacin, blokujący swobodny przepływ wody i powodujący przybór rzeki. Utrzymany jest też alarm przeciwpowodziowy, który w środę wprowadzono w siedmiu położonych nad Wisłą gminach powiatu płockiego: Wyszogród, Gąbin, Mała Wieś, Słupno, Bodzanów, Nowy Duninów i Słubice.
Źródło: PAP / jb
Skomentuj artykuł