W wyniku poniedziałkowej eksplozji w fabryce materiałów wybuchowych w Krupskim Młynie dwie osoby poniosły śmierć - potwierdziły we służby kryzysowe.
- W wyniku zdarzenia dwie osoby poniosły śmierć. O godzinie 22:41 Państwowa Straż Pożarna zakończyła czynności - poinformowano we wtorek w porannym raporcie Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach.
Ofiary wypadku to pracownicy Nitroergu w wieku 32 i 43 lat. Jeden z nich pracował w firmie od czterech lat, drugi miał sześcioletni staż pracy. Ich poszukiwania podjęto po to tym, gdy po eksplozji nie zgłosili się w wyznaczonym miejscu zbiórki. W poszukiwania zaangażowano m.in. specjalistyczną grupę z Jastrzębia-Zdroju z psami tropiącymi, które jednak nie natrafiły na ślad poszkodowanych.
DEON.PL POLECA
Służby kryzysowe już wcześniej zapowiadały, że poszukiwania mogą zakończyć się tragicznie. Wszystko wskazywało na to, że dwaj pracownicy zakładów Nitroerg w Krupskim Młynie, gdzie w poniedziałek doszło do niekontrolowanej detonacji, nie żyją - wynika z informacji służb prowadzących poszukiwania. "Aktualnie szanse na znalezienie żywych osób wydają się niestety niewielkie" - potwierdzała rano spółka.
Jak poinformował we wtorek rano PAP rzecznik Nitroergu Krzysztof Maciejczyk, poszukiwani są pracownicy w wieku 32 i 43 lat. Jeden z nich pracował w firmie od czterech lat, drugi ma sześcioletni staż pracy.
- Pozostajemy w kontakcie z rodzinami naszych poszukiwanych kolegów. Bądźmy myślami z ich najbliższymi, tym bardziej, że aktualnie szanse na znalezienie żywych osób wydają się niestety niewielkie - mówił we wtorek rano rzecznik.
Niekontrolowany wybuch w zakładach Nitroerg
Już w poniedziałek prace rozpoczęła komisja wyjaśniająca przyczyny i okoliczności wypadku. W skład tego zespołu weszli technolodzy, specjaliści w zakresie chemii materiałów wybuchowych oraz osoby zajmujące się bezpieczeństwem pracy. Postępowanie w sprawie tragedii prowadzi też prokuratura w Tarnowskich Górach. "Jednocześnie w nocy podjęto działania w celu zabezpieczenia wydziału produkcji" - czytamy w informacji spółki. Jak powiedział PAP rzecznik, obecnie nie pracuje wydział produkcji materiałów nitroestrowych, którego częścią był zniszczony w wyniku eksplozji budynek. Pracę wznowiły natomiast pozostałe wydziały fabryki, zajmującej teren ok. 200 hektarów.
Jeden z budynków doszczętnie zniszczony
Przedstawiciele zakładu nie informowali, gdzie mogą znajdować się szczątki poszukiwanych pracowników. Odgruzowanie i uporządkowanie terenu w miejscu eksplozji może potrwać wiele dni. Psy, wykorzystane przez strażaków do poszukiwań w rumowisku, nie podjęły żadnego tropu.
Jak podała wcześniej straż pożarna, do wybuchu doszło podczas procesu technologicznego mieszania 800 kg nitrogliceryny. Wybuch w zakładzie był słyszalny w odległości wielu kilometrów od fabryki. Doszczętnie zniszczony został jeden z budynków produkcyjnych, tworząc rumowisko złożone z fragmentów zawalonej konstrukcji obiektu oraz jego wyposażenia. Niewielkie ogniska pożaru po detonacji szybko ugaszono.
To nie pierwszy taki wypadek przy produkcji materiałów wybuchowych
Należący do Grupy KGHM Nitroerg to największy w Polsce i jeden z największych w Europie producentów materiałów wybuchowych oraz systemów inicjowania do użytku cywilnego.
Zakład w Krupskim Młynie jest częścią spółki Nitroerg SA, w skład której wchodzi też fabryka w Bieruniu. Firma wytwarza m.in materiały wybuchowe emulsyjne, nitroglicerynowe i amonowo-saletrzane, nieelektryczne systemy inicjowania i zapalniki elektryczne. W przeszłości w zakładach spółki dochodziło już do wypadków, także śmiertelnych.
PAP / mł
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł