Wymęczone zwycięstwo polskich koszykarzy
Reprezentacja Polski koszykarzy pokonała w meczu eliminacyjnym mistrzostw Europy Bułgarię 75:71. Spotkanie rozegrane zostało w katowickim "Spodku".
Pierwsze punkty zdobyli goście, ale liderzy naszej reprezentacji - Marcin Gortat i Maciej Lampe szybko sprawili, że Polska wyszła na prowadzenie 12:7. Bułgarzy nie pozwolili jednak gospodarzom powiększać przewagi i po pierwszej kwarcie biało-czerwoni wygrywali tylko 18:16. W drugiej części gry dali o sobie znać zawodnicy rezerwowi, dzięki ich dobrej postawie podopieczni Igora Griszczuka uzyskali ponad dziesięciopunktową przewagę. Do przerwy Polska prowadziła z Bułgarią ośmioma "oczkami"
Przez dwie minuty trzeciej kwarty koszykarze obu drużyn nie byli w stanie trafić do kosza. Jako pierwsi obudzili się gospodarze, którzy zdołali powiększyć swoje prowadzenie do 12 punktów. Niestety, później role się odwróciły, Polacy nie trafiali z dystansu, a rywale celnymi "trójkami" zmniejszyli straty do zaledwie trzech punktów. Słabiej w tej części gry grał - osłabiony grypą żołądkową - Lampe. Na szczęście w krytycznych chwilach ciężar zdobywania koszy wziął na siebie Gortat, który trafiał pomimo fauli rywali. Przed ostatnią kwartą Polacy prowadzili sześcioma punktami.
Początek decydującej kwarty należał do Łukasza Majewskiego, który dwukrotnie trafił za trzy. Polska prowadziła 59:48 i trener rywali zmuszony był wziąć czas. Bułgarzy powoli odrabiali straty i cztery minuty przed końcem meczu podopieczni Griszczuka prowadzili już tylko 65:63. W ważnym momencie za trzy trafił Łukasz Koszarek, ale było jasne, że końcówka spotkania przyniesie wielkie emocje.
Dwie minuty przed upływem czasu piąty faul w ataku popełnił niezwykle groźny Filip Videnov, a po chwili trafił Gortat, ale Bułgarzy odpowiedzieli "trójką" i przewaga Polaków wynosiła tylko dwa punkty. W kolejnej akcji biało-czerwoni nie zdołali trafić do kosza. Faulowany Deyan Ivanov wykorzystał jeden rzut wolny i minutę przed końcem prowadziliśmy już tylko punktem. Za dwa trafił Gortat, a rzucający za trzy Chavdar Kostov był faulowany i ponownie zmniejszył stratę Bułgarów do jednego "oczka". Jedenaście sekund przed końcem za trzy trafił Kelati, Bułgarzy szybko rozegrali akcję, ale nie trafili. Lampe był sam na sam z koszem. Rzucił, ale o 0,1 sekundy za późno i mecz zakończył się czteropunktowym zwycięstwem Polaków. Taką samą różnicą rozstrzygnięte zostało - ale na korzyść rywali - spotkanie w Bułgarii.
W drugim spotkaniu Grupy C Belgia długo męczyła się z najsłabszą Portugalią. Niestety dla biało-czerwonych, w końcówce gospodarze pokonali zespół z Półwyspu Iberyjskiego 68:63.
Skomentuj artykuł