Dobry mecz i wygrana polskich koszykarzy

Grająca z nożem na gardle reprezentacja koszykarzy pokonała w Łodzi dwudziestoma punktami lidera grupy eliminacyjnej mistrzostw Europy - Belgię, w drugiej połowie meczu pokazując nareszcie kawałek solidnego basketu. Liderami biało-czerwonych byli Marcin Gortat i Maciej Lampe.

Początek spotkania należał do gości, którzy wyszli na prowadzenie korzystając ze słabej gry Polaków na deskach. Na szczęście niemoc podopiecznych Igora Griszczuka pod koszem trwała zaledwie kilka minut, po których rozpoczął się koncert gry wysokich graczy Polski. Pierwszą kwartę wygraliśmy 26:24 dzięki udanej zbiórce i dobitce Lampego w ostatnich sekundach.

Dobra gra w ataku i bardzo wysoka skuteczność w rzutach z gry nie przekładała się na powiększanie prowadzenia, bowiem szwankowała gra biało-czerwonych w obronie, zwłaszcza na obwodzie. Wynik dla Belgów trzymał, dziurawiąc polski kosz "trójkami", Lauwers. Pod koszami goście praktycznie nie istnieli, ze strachu przed blokami Polaków nie trafiając nawet w idealnych sytuacjach.

W przerwie spotkania Lampe zwracał uwagę na konieczność wzmocnienia gry obronnej, by nie powtórzyła się sytuacja z przegranych spotkań z Gruzją i Bułgarią. Tym razem zdeterminowani w dążeniu do zwycięstwa Polacy wzięli sobie do serca wskazówki i w trzeciej kwarcie agresywną obroną wybili Belgom z głowy marzenia o nawiązaniu wyrównanej walki, wygrywając tę część gry 20:8. Defensywa okazała się kluczem do wysokiej wygranej, mającej istotne znaczenie w walce o awans.

Najskuteczniejszymi graczami w ekipie gospodarzy byli Gortat (29 pkt, 7 zbiórek) i Lampe (24 pkt, 6 zb.). Siedem asyst zanotował Łukasz Koszarek. Wśród gości najwięcej punktów zdobył Lauwers - 14.

Podopieczni Griszczuka wygrali drugie spotkanie w eliminacjach, zadając Belgom pierwszą porażkę. Polacy muszą teraz skupić się na utrzymaniu dyspozycji z tego spotkania i przenieść ją na mecze wyjazdowe, bowiem do awansu nie wystarczą wygrane odnoszone wyłącznie na własnym parkiecie.

Polska - Belgia 93:73 (26:24, 25:20, 20:8, 22:21)