Z kart historii: Mistrz nie wyszedł na ring

Bukmacherzy wyznaczyli kurs, który obrońcy tytułu mistrza świata wagi ciężkiej organizacji WBA oraz WBC, Sonny'emu Listonowi dawał szanse  na zwycięstwo w stosunku 8 do 1. Na liczącego 22 lata i 39 dni pretendenta nikt nie liczył, a jego zapowiedzi wygranej traktowano jako buńczuczne przechwałki. A jednak 25 lutego 1964 roku w Miami Beach na Florydzie to faworyt przeżył gorycz porażki.

Walka zakończyła się po siedmiu rundach. Obrońca tytułu, tłumacząc się bólem ramienia, nie stanął do dalszej rywalizacji. Podejrzewano, że był to jedynie wybieg boksera, który nie miał już siły przeciwstawiać się rywalowi, ale dowodów nie było.  

W maju następnego roku, Liston ponownie przegrał, tym razem znokautowany już w połowie pierwszej rundy. Cios, który powalił boksera, był tak szybki, że nie został zauważony przez sędziego i publiczność, dając podstawy podejrzeniom o manipulację. Uderzenie wychwyciły telewizyjne powtórki, ale do dziś trwają dyskusje na temat tamtej walki.

Po latach Liston mógł się pocieszać, że stał się świadkiem narodzin legendy świata boksu. Pokonał go bowiem sam Cassius Marcellus Clay Jr.

Bokser, po zdobyciu swojego pierwszego tytułu mistrza świata, świętował na przyjęciu urządzonym przez Malcolma X, lidera muzułmańskiej grupy Afroamerykanów znanej jako Nation of Islam. Wkrótce ogłosił,  że przystępuje do organizacji, przeszedł na islam i zmienił nazwisko na Muhammad Ali.

Clay, który jako amator zdobył złoty medal Igrzysk Olimpijskich w Rzymie, w finale pokonując Zbigniewa Pietrzykowskiego, został legendą boksu zawodowego.  Jako jedyny bokser w historii trzykrotnie zdobył tytuł mistrza świata wszechwag i skutecznie bronił go dziewiętnaście razy. Stoczył 61 walk, wygrał 56 pojedynków (z czego 37 przez nokaut). Poniósł tylko 5 porażek, pierwszą - 8 marca 1971 roku z Joe Frazierem, w walce określonej jako "Pojedynek stulecia". Ostatni raz wyszedł na ring w 1981 roku, przegrywając z Trevorem Berbickiem.

Uznawany za boksera wszechczasów Muhammad Ali uprawianie tego sportu przypłacił chorobą Parkinsona. Lekarze uważają, że do powstania schorzenia przyczynił się specyficzny styl walki - Clay wręcz zapraszał przeciwników do uderzenia go i przyjmował na siebie wiele ciosów.