Z kart historii: Rekord, który ma już 27 lat
To jeden z najdłużej niepobitych rekordów świata. Upłynęło już 27 lat od dnia, gdy Carl Lewis w nowojorskiej hali skoczył w dal na odległość 8,79 m, a licznik wciąż bije...
Lewis jest jednym z największych lekkoatletów wszech czasów. Niewiele jednak brakowało, a zostałby zawodowym koszykarzem. Zgłosił się nawet do draftu NBA i w 1984 roku został wybrany przez Chicago Bulls z numerem 208. Był już wówczas złotym medalistą mistrzostw świata w sprincie i zamiast odgrywać drugorzędną rolę na koszykarskich parkietach zdecydował się skupić na karierze lekkoatlety. Na szczęście...
Szczyt długiej kariery Amerykanina przypadł właśnie na rok 1984. Nie tylko pobił halowy rekord świata w skoku w dal, ale na najważniejszej imprezie, igrzyskach olimpijskich w Los Angeles, sięgnął po cztery złote medale w biegach na 100 i 200 metrów, skoku w dal oraz sztafecie 4x100 metrów.
Cztery lata później, podczas igrzysk olimpijskich w Seulu widzów zelektryzowało starcie Amerykanina z Benem Johnsonem. W finale biegu na 100 metrów lepszy okazał się Kanadyjczyk, ale później okazało się, że sukces zawdzięczał niedozwolonemu dopingowi. Po dyskwalifikacji Johnsona złoty medal przypadł Lewisowi.
W czołówce lekkoatletów Amerykanin pozostawał aż do 1996 roku, kiedy to w Atlancie zdobył swoje ostatnie, dziewiąte, mistrzostwo olimpijskie w skoku w dal. W kolekcji ma też dziesięć tytułów mistrza świata. Wspaniałą karierę zakończył rok po igrzyskach w Atlancie.
Skomentuj artykuł